Raporty

Aromma.pl - Świece sojowe tworzone z pasją
Eksperci ostrzegają. Sklepy już w wakacje mogą przerzucić na konsumentów cały odmrożony VAT

Eksperci ostrzegają. Sklepy już w wakacje mogą przerzucić na konsumentów cały odmrożony VAT

Dyskonty wyhamowały wzrost cen, ale już w wakacje mogą cały odmrożony VAT przerzucić na klientów

Ceny dalej będą rosły. W wakacje sklepy mogą w całości przerzucić odmrożony VAT na konsumentów

Polaków czeka niemiła niespodzianka. W wakacje sklepy mogą przerzucić cały odmrożony VAT na swoich klientów

W czasie wakacji sklepy mogą przerzucić na swoich klientów całość odmrożonego w kwietniu VAT-u

Eksperci ostrzegają. Sklepy już w wakacje mogą przerzucić na konsumentów cały odmrożony VAT

W czerwcu ceny w sklepach wzrosły rok do roku o 3,1%, czyli bardziej niż w maju – o 2,9%, a także w kwietniu – o 2,4%. Tak wynika z najnowszego rynkowego raportu. Eksperci komentujący te dane są zgodni co do tego, że w kolejnych miesiącach będzie coraz drożej. I nic nie wskazuje na to, aby trend miał się odwrócić. Odbicie inflacji było już wcześniej prognozowane, choćby w związku z powrotem VAT-u na żywność i rosnącymi cenami energii elektrycznej oraz surowców na światowych rynkach. Znawcy tematu dodają, że do tej pory walka pomiędzy dyskontami wyraźnie hamowała wzrosty cen w sklepach. Przewidują też, że retailerzy jeszcze w te wakacje zaczną przerzucać swoje koszty na konsumentów.

Inflacja w górę

Dynamika wzrostu cen przestała hamować i widać wręcz odwrócenie trendu. W czerwcu codzienne zakupy w sklepach rdr. zdrożały średnio o 3,1%, miesiąc wcześniej – o 2,9%, a w kwietniu – o 2,4%. Tak wynika z cyklicznego raportu pt. „INDEKS CEN W SKLEPACH DETALICZNYCH”.

– Wzrost cen na poziomie od 1,5 do 3,5% rdr. jest zjawiskiem naturalnym. Faktem jest, że dynamika zaczęła wyraźnie hamować, ale to przewidywali eksperci już kilka miesięcy temu. 1 kwietnia skończyła się obniżona stawka VAT na produkty spożywcze, a 1 lipca wzrosła pensja minimalna. To wszystko ma konsekwencje we wzroście kosztów przedsiębiorców – ocenia dr Anna Semmerling z Uniwersytetu WSB Merito.

Zdaniem ekspertki, w kilku najbliższych miesiącach można raczej spodziewać się podwyżek cen na poziomie około 5%. Nie jest to wartość wysoka. Jednak nie można jej ocenić także jako niskiej. Jeśli faktycznie stopa wzrostu utrzymałaby się na średnim poziomie 5%, to będzie pokazywało, że cały czas nie osiągnęliśmy poziomu stabilności. 

– Odbicie inflacji w drugiej połowie roku było już prognozowane od początku 2024 roku. W grudniu inflacja może wzrosnąć do ok. 4-5%. Będzie to efektem wzrostu cen energii i gazu, opłat dystrybucyjnych, kosztów usług, ciepła sieciowego i paliw, a także skutkiem wzrostu cen ropy na rynku – zapowiada prof. nadzw. dr hab. Sławomir Jankiewicz z Uniwersytetu WSB Merito.

Ekspert przewiduje również, że jeszcze w 2025 roku inflacja będzie miała tendencje wzrostowe i w konsekwencji może być wyższa niż w tym roku. Dopiero od 2026 roku możemy spodziewać się jej ponownego spadku, o ile nie nastąpi negatywny scenariusz, taki jak np. recesja gospodarcza na świecie lub rozszerzenie konfliktu wojennego w Europie.

Wojna hamuje ceny

Z kolei autorzy ww. raportu zauważają, że przez intensywną walkę między dyskontami w kolejnych miesiącach po odmrożeniu VAT-u ceny powinny wolniej wracać do właściwego stanu. Niemniej podwyżki o obecną stawkę ww. podatku są nieuniknione.

– Wojna między dyskontami zastopowała na początku roku znaczący wzrost cen w sklepach detalicznych. Powrót VAT na żywność oraz uwolnienie cen energii sprawi, że czynników inflacjogennych będzie więcej. Dlatego dynamika podwyżek cen może się utrzymać na podwyższonych poziomach do końca roku – twierdzi dr Piotr Arak, główny ekonomista VeloBanku.

W opinii eksperta, przeciwko wzrostom cen działa deflacja kosztów produkcji, ale ona powoli wygasa. Koszty skupu produktów rolnych są niskie w porównaniu z zeszłym rokiem. Z kolei na podwyżki wpływa nieprzewidywalność pogodowa. Jej przejawem są okresy suszy i wysokich opadów. Dodać do tego trzeba wzrost płacy minimalnej, która od lipca wynosi 4,3 tys. zł brutto. Stawka godzinowa to 28,1 zł. Firmy przekładają te koszty na ceny produktów, stąd wzrosty cen w kolejnych miesiącach będą raczej nieuniknione.

– Na pewno agresywna konkurencja cenowa, z jaką mamy do czynienia na rynku sprzedaży detalicznej, ma wpływ na poziom i tempo wzrostu cen. Musimy jednak pamiętać o tym, że wcześniej czy później sklepy będą chciały osiągnąć określony poziom zyskowności i przerzucą całość podatku VAT na swoich klientów. Wydaje się, że okres wakacyjny może być do tego idealnym momentem – przekonuje dr Artur Fiks z Uniwersytetu WSB Merito.

Jak stwierdza dr Mariusz Dziwulski z PKO Banku Polskiego, wzrost cen żywności w czerwcu, wyraźnie powyżej sezonowego wzorca, sugeruje, że mógł on być dużą częścią procesu przywracania podatku VAT na podstawowe produkty. On jednak – według eksperta – prawdopodobnie jeszcze się nie skończył. Obecnie wciąż niska dynamika cen żywności jest odzwierciedleniem niedużych kosztów surowcowych, choć efekt ten będzie stopniowo wygasał. To może oznaczać wyższe tempo podwyżek cen żywności w sklepach.

Przybędzie wzrostów

– Odbicie dynamiki cen z dołka zarejestrowanego pod koniec I kw. 2024 roku jest zgodne z oczekiwaniami. Będą dalej rosły. Nic jednak nie zwiastuje, byśmy choćby zbliżyli się do podwyżek osiąganych na przełomie 2022 i 2023 roku. Winny szybszego wzrostu cen jest przede wszystkim VAT na żywność. Do tego dochodzi odbicie popytu – zwraca uwagę prof. Sławomir Jankiewicz.

Widać to już po przywoływanych danych. W czerwcu br. na 17 monitorowanych kategorii 12 wykazało jednocyfrowy wzrost cen w ujęciu rocznym. W maju takich grup produktów było tyle samo, w kwietniu – 10, a w marcu – 8. Do tego 1 kategoria zaliczyła dwucyfrowy wzrost, podobnie jak w miesiącach wcześniejszych. Natomiast 4 segmenty zanotowały spadki, identycznie jak poprzednio.

– Myślę, że kategorii w trendzie wzrostowym może być więcej, czemu sprzyjać będzie przede wszystkim silny popyt konsumencki. Natomiast dynamika zmian będzie dużo mniejsza niż w okresie wysokiej inflacji, czyli na przełomie 2022 i 2023 roku. Dlatego obserwacja cen z miesiąca na miesiąc może sugerować brak zmian – przewiduje Marcin Luziński z Santander Bank Polska.

Do tego dr Fiks wyjaśnia, że ww. sytuacja jest wynikiem ustabilizowania się inflacji w okresie od kwietnia do czerwca. Z ostatnich danych GUS-u wynika, że w czerwcu inflacja wzrosła zaledwie o 0,1% do poziomu 2,6%. Dlatego liczba kategorii notujących wzrosty i spadki była ostatnio podobna, jak miesiąc wcześniej. Jak przewiduje ekspert z Uniwersytetu WSB Merito, w kolejnych miesiącach sytuacja ta może ulec jednak zmianie w wyniku podwyżek cen energii elektrycznej i gazu. Mówiąc wprost, wzrosty będą wyższe i powinno być ich więcej.

Źródło: MondayNews

Inflacja już niestraszna firmom. Obawia się jej dwa razy mniej firm niż rok temu

Inflacja już niestraszna firmom. Obawia się jej dwa razy mniej firm niż rok temu

Obawy inflacyjne w sektorze MŚP są najmniejsze od niemal 2 lat, wynika z Barometru EFL. W III kwartale br. 24% firm uważa, że kondycja ich biznesu w najbliższych miesiącach może pogorszyć się przez inflację. To o 11 p.p. mniej niż kwartał wcześniej i ponad dwa razy mniej niż rok temu (III kwartał 2023 – 51%). Najbardziej zagrożone inflacją czują się przedsiębiorstwa usługowe i handlowe – odpowiednio 33% i 32%. Najmniej rosnących cen obawiają się firmy budowlane (14%).

- Obawy inflacyjne stabilizują się, co jest z pewnością efektem również stabilizującego się wskaźnika. Poziom inflacji od początku tego roku nie przekroczył 4%, a w ostatnich miesiącach oscyluje wokół 2%. Rok temu mieliśmy do czynienia z wynikami kilka razy wyższymi, stąd w ujęciu rocznym także widać polepszenie nastrojów firm. O tym, że inflacja nie spędza już tak bardzo sen z powiek MŚP świadczy także fakt, że po raz pierwszy odkąd realizujemy ten pomiar, spadła z pozycji lidera wśród czynników wywołujących największe obawy przedsiębiorców – mówi Radosław Woźniak, prezes zarządu EFL.

Coraz mniej inflacyjnych obaw

Z Barometru EFL na III kwartał tego roku wynika, że inflacja wciąż wywołuje obawy wśród polskich przedsiębiorców, jednak grupa „obawiających się” jest najniższa od prawie dwóch lat (od kiedy realizowane jest badanie). 24% firm uważa, że wzrost cen „odbije się” jeszcze negatywnie na prowadzonej działalności w najbliższych miesiącach. W stosunku do pomiaru z poprzedniego kwartału wynik jest niższy o 11 p.p. (35% w II kwartale 2024 roku). Na wysokim poziomie pozostaje odsetek przedsiębiorców przewidujących stagnację sytuacji (42,5% vs. 43% w II kwartale 2024 roku). Wzrasta natomiast odsetek podmiotów niepewnych co do tego, w jakim kierunku rozwinie się sytuacja (24% vs. 19% w II kwartale br.).

Większą poprawę „nastrojów inflacyjnych” widać, gdy wyniki porównamy w ujęciu rocznym. W III kwartale 2023 roku 50,5% firm obawiało się negatywnego wpływu inflacji na swoją działalność biznesową, czyli ponad dwa razy więcej niż obecnie.

Biorąc pod uwagę wielkość firmy – podobnie jak kwartał wcześniej im większa firma tym mniej obawia się negatywnego wpływu inflacji na swój biznes. 12% średnich firm uważa, że przez wysoką inflację ich działalność gospodarcza w najbliższych miesiącach może ulec pogorszeniu. W grupie mikro i małych firm ten odsetek wynosi odpowiednio 32% i 24%.

Firmy budowlane czują się najpewniej

Co branża to inne odczucia wobec inflacji. Największy odsetek przedsiębiorców, którzy obawiają się negatywnego wpływu inflacji na prowadzony biznes, występuje wśród firm usługowych (33%) i handlowych (32%). W ujęciu kwartalnym w przypadku usług widzimy wzrost negatywnych opinii – z 27% w II kwartale tego roku, a w przypadku handlu spadek – z 55%.

Najmniej o swoją przyszłość obawiają się firmy budowlane, wśród których tylko 14% zapytanych boi się negatywnego wpływu rosnących cen na działalność (-10 p.p. w ujęciu kwartalnym). W HoReCa 24% firm obawia się inflacji (- 30 p.p.), w przemyśle 16% (-7 p.p.), a  transporcie 20% (-6 p.p.).

Obawy firm – zmiana lidera

Z Barometru EFL na III kwartał 2024 roku wynika, że obawa o wzrost inflacji, która do tej pory była numerem jeden w badaniu, straciła pierwsze miejsce w zestawieniu w opinii przedsiębiorców. Obecnie obawia się tego aspektu co czwarty przedsiębiorca (26%), podczas gdy trzy miesiące wcześniej było to 34%, a w I kwartale br. aż 69%.

Pozycję największej obawy firm uzyskał wzrost kosztów prowadzenia działalności gospodarczej (32%).  W poprzednim kwartale na ten czynnik wskazało 28% przedsiębiorców. Badani mniej niż w poprzednim pomiarze obawiają się także spadku popytu (16% vs. 18%). Wzrasta natomiast obawa o brak pracowników (12% vs. 8%), co może być związane z zapotrzebowaniem na pracowników sezonowych.

Główny odczyt Barometru EFL na III kwartał 2024 roku wynosi 51,2 pkt. i jest o 1,4 pkt. niższy niż poprzedni pomiar.

Barometr EFL jest syntetycznym wskaźnikiem informującym o skłonności firm z sektora MŚP do wzrostu (tj. rozwoju rozumianego, jako stawianie sobie przez przedsiębiorstwa celów związanych ze wzrostem sprzedaży i produkcji, ekspansją na nowe rynki i maksymalizacją zysków, co jest związane z inwestycjami w środki trwałe). Prognozowana na dany kwartał kondycja finansowa firm MŚP daje punkt odniesienia do wnioskowania o zakładanym kierunku zmian, które sprzyjają wzrostowi lub działają hamująco na rozwój firm. Badanie przygotowywane jest przez Ecorys na zlecenie Europejskiego Funduszu Leasingowego SA., a jego wyniki są publikowane co kwartał. Jego uczestnicy to mikro, małe i średnie firmy terenu całej Polski. W badaniu wzięła udział reprezentatywna grupa 600 mikro, małych i średnich firm. Aktualna edycja badania odbyła się od 1 do 28 czerwca 2024 roku.

Źródło: EFL

Eksport towarów za granicę. Wyzwania i możliwości

Eksport towarów za granicę. Wyzwania i możliwości

Ostatnie tygodnie obfitowały w dwa kluczowe wydarzenia polityczne, wywierające bezpośredni wpływ na jedne z największych gospodarek w Europie. Jak wskazuje biuro maklerskie BNP Paribas, wybory we Francji sprawiły, że w krótkim terminie możemy być świadkami niepewności rynkowej związanej z formowaniem nowego rządu, który prawdopodobnie będzie utrzymywać kierunek kształtowania polityki gospodarczej w kraju, jak i stosunków z Unią Europejską. Centrowa koalicja lub rząd technokratyczny mogą wywrzeć niewielki wpływ makro na podstawy gospodarki francuskiej i europejskiej, podczas gdy rząd lewicowy miałby bardzo małe pole manewru. W Wielkiej Brytanii przytłaczające zwycięstwo osiągnęła Partia Pracy, która zdobyła 411 mandatów w 650-osobowej Izbie Gmin. Wynik wyborów był zgodny z oczekiwaniami rynku, a rządząca partia zobowiązała się do stosunkowo niewielkich zmian w ramach polityki fiskalnej i budżetu w porównaniu z poprzednim rządem. Z tego względu reakcja inwestorów na rynku walutowym była niewielka.

Niezależnie od pozycji rynkowej, a także doświadczenia, eksport zawsze stanowi wyzwanie dla polskich przedsiębiorstw orientujących swoją działalność na zagranicznych rynkach, tym bardziej że każdy z nich ma swoje unikalne preferencje i trendy konsumenckie. Firmy muszą dokładnie zbadać i zrozumieć te aspekty, aby dostosować swoje produkty do lokalnych oczekiwań. Każdy kraj ma swoje specyficzne przepisy celne, które mogą obejmować cła, taryfy, kontrole graniczne oraz wymagania dokumentacyjne. Zrozumienie i przestrzeganie tych przepisów jest niezbędne, aby uniknąć opóźnień oraz dodatkowych kosztów. Ponadto, eksportowane produkty muszą spełniać lokalne normy i standardy jakości, bezpieczeństwa i zdrowia, a wysłanie towaru to dopiero początek, ponieważ kolejnym etapem pozostaje oczekiwanie na zapłatę za fakturę. Przy jej braku, eksporter musi mierzyć się z próbą uzyskania zapłaty od odbiorcy funkcjonującego w innym systemie prawnym. To z kolei pociąga za sobą często wysokie koszty dodatkowe bez gwarancji uzyskania zapłaty.   

Finansowanie faktur

Negocjowanie korzystnych warunków płatności, jak akredytywa czy inkaso dokumentowe, może zabezpieczyć przedsiębiorstwo przed ryzykiem braku zapłaty, ale takie formy zabezpieczenia zapłaty są drogie i skomplikowane od strony formalnej. Polskie firmy mierzą się przede wszystkim z tym zagrożeniem z powodu niepewnej sytuacji gospodarczej w Europie i dużych wahań kursów walut w stosunku do złotówki. Rozwiązaniem dla tego wyzwania jest finansowanie faktur w walucie, w której zostały wystawione z przejęciem ryzyka niewypłacalności odbiorcy, dzięki czemu można uniknąć ryzyka braku zapłaty za fakturę przez odbiorcę oraz ryzyka wahań kursowych.

Polityczna niestabilność w kraju docelowym może z kolei prowadzić do nieprzewidzianych zmian w przepisach, utrudnień w handlu lub nawet konfiskaty towarów. Zmiany w warunkach ekonomicznych, takie jak recesje, inflacja czy zmiany w polityce handlowej, mogą wpłynąć na popyt na eksportowane towary.  Eksport towarów za granicę wymaga starannego planowania, dogłębnego zrozumienia rynku docelowego i elastyczności w reagowaniu na zmieniające się warunki. Firmy, które potrafią skutecznie zarządzać tymi wyzwaniami, mogą z powodzeniem odnaleźć się na międzynarodowej arenie.

Paweł Kacprzak

Członek zarządu

BNP Paribas Faktoring

Bez planu B – jedna trzecia MŚP nie ma scenariusza działania, gdy klienci nie płacą

Co 3. mikrofirma i co 7. średnia firma nie ma planu działania na wypadek, gdy klient nie zapłaci za towar lub usługę – wynika z badania Kaczmarski Inkasso „Scenariusze MŚP na niepłacenie przez kontrahentów”. Brak wpływów na konto utrudnia działalność niezależnie od skali biznesu, ale prawdziwe schody zaczynają się w momencie, gdy zagraża to płynności finansowej firmy. Zanim do tego dojdzie, dobrze mieć i wdrożyć w życie wypracowany plan postępowania wobec niesolidnych klientów. W polskich firmach bywa z tym jednak różnie.

Aż połowa przedsiębiorstw ankietowanych przez TGM Research na zlecenie firmy windykacyjnej Kaczmarski Inkasso, przyznaje, że w większym lub mniejszym stopniu boryka się z nieterminowymi płatnościami. 13 proc. doświadcza tego często, a 37 proc. czasami. Co 3. firma odczuwa duży wpływ braku pieniędzy od klientów na codzienne funkcjonowanie. Najmocniej uderza to w podmioty z branży transportowej, z których 69 proc. deklaruje, że nie dostaje należności na czas.

W średnich firmach przeterminowane płatności stanowią ponad 20 proc. wartości wszystkich wystawianych faktur. W małych firmach wskaźnik ten wynosi aż 44 proc.  

 

Wielka improwizacja

Spośród wszystkich badanych przedsiębiorstw 65 proc. ma opracowany plan B na wypadek, gdy termin podany na fakturze mija, a klient nie reguluje należności.

Wiele zależy jednak od skali działania firmy. Im większa, tym mniejsze opory, by reagować na brak zapłaty. Mikrofirmy częściej przyjmują bierną postawę wobec niesolidnych kontrahentów, gdyż nie są odpowiednio przygotowane na taką sytuację. Jeśli do niej dojdzie, po prostu zastanawiają się, co robić i improwizują. Zwykle ze znikomym skutkiem, bo brak scenariusza skutkuje dezorganizacją w działaniu – zauważa Jakub Kostecki, prezes Zarządu firmy windykacyjnej Kaczmarski Inkasso.

Brak regularnych wpływów na konto komplikuje prowadzenie biznesu, gdyż zamiast o jego rozwijaniu, przedsiębiorcy myślą, skąd wziąć pieniądze na spłatę leasingu czy przedłużenie licencji niezbędnych do prowadzenia firmy. Takie problemy finansowe mogą prowadzić do poważniejszych konsekwencji. Z danych Centralnego Ośrodka Informacji Gospodarczej wynika, że w I kwartale tego roku zbankrutowało 112 polskich firm. W analogicznym okresie ub.r. upadłości było 105. Jeszcze bardziej wzrosła liczba restrukturyzacji – w pierwszych trzech miesiącach odnotowano ich 1166, o 10 proc. więcej niż w tym samym czasie w ub.r.

 

Duzi piszą, mali dzwonią

Część przedsiębiorców jeszcze przed upływem terminu widniejącego na fakturze przypomina klientom o konieczności uregulowania należności. 53 proc. firm robi to e-mailem, 52 proc. dzwoni do kontrahenta, a 41 proc. wysyła przypomnienie SMS-em. Ale stosują także inne metody. Co 5. umieszcza na fakturze ostrzeżenie o naliczeniu karnych odsetek w przypadku braku zapłaty, a 19 proc. ostrzega przed przekazaniem faktur do kancelarii prawnej. 18 proc. uprzedza, że wpisze dłużnika do biura informacji gospodarczej, np. Krajowego Rejestru Długów, zaś 15 proc. skieruje sprawę do firmy windykacyjnej. Z kolei 18 proc. przyznaje rabaty za rozliczenie się w terminie. Tylko 4 proc. firm w żaden sposób nie motywuje partnerów do płacenia na czas.

Umieszczanie na fakturach wszelkiego rodzaju informacji motywujących do płatności jest bardziej popularne w firmach średnich, zatrudniających 50-250 pracowników. Uważają one taką formalną drogę za bardziej skuteczną. Natomiast mikrofimy preferują miękkie metody, jak rozmowa telefoniczna, co wynika ze skali biznesu – mają mniej klientów, ale za to lepiej ich znają.

 

 

 

Do windykacji jeden krok

Ale pojedyncze kroki to nie plan działania. Przedsiębiorcy biorący udział w badaniu Kaczmarski Inkasso zostali zapytani o to, czy mają scenariusz postępowania z dłużnikami, kiedy ci nie płacą, obejmujący kilka etapów. Jeśli pierwszy element planu nie zadziałał na niesolidnego klienta, to wdraża się kolejny.

– Przedsiębiorcy posiadający scenariusz działania wobec niesolidnych kontrahentów zwykle dzielą go na trzy etapy. Pierwszy to samodzielne przypomnienie, na przykład poprzez bezpośrednią rozmowę telefoniczną, e-mail czy wysłanie wezwania do zapłaty. Drugi obejmuje windykację polubowną, tj. zlecenie odzyskania należności do firmy windykacyjnej albo kancelarii prawnej, które w imieniu przedsiębiorcy negocjują spłatę długu. Trzeci krok to oddanie sprawy do sądu - samodzielne lub przy wsparciu kancelarii prawnej wyjaśnia Jakub Kostecki.

 

 

 

Wśród firm, które posiadają plan B na niesolidnych klientów, 89 proc. ma wpisane w swojej procedurze przypomnienie. Etap windykacji polubownej czy oddanie sprawy do sądu pojawiają się w planach działania rzadziej – odpowiednio jest to 65 proc. i 47 proc. wskazań. Najczęściej są one ujęte w scenariuszach opracowanych przez średnie przedsiębiorstwa. Aż 2/3 takich podmiotów ma je przewidziane jako kolejny krok w przygotowanym planie. Badani przedsiębiorcy uważają, że stosowane procedury są skuteczne. Prawie 2/5 zdecydowanie pozytywnie ocenia ich efektywność.

Ta konsekwencja w działaniu jest niezwykle ważna, bo jest sygnałem dla dłużnika, że przedsiębiorca będzie dochodził zapłaty za swoją pracę do skutku. Aspekt psychologiczny ma duży wpływ na podejście nierzetelnego kontrahenta do całej sytuacji i może skłonić go do szybszego uregulowania zaległości. Widząc, że firma ma jasno określone procedury i jest zdeterminowana do ich wykorzystania, następnym razem będzie chciał szybciej spłacić należność, aby uniknąć podobnej sytuacji – komentuje Sandra Czerwińska, ekspertka Rzetelnej Firmy.

 

Badanie „Scenariusze MŚP na niepłacenie przez kontrahentów” zostało zrealizowane przez TGM Research na zlecenie firmy windykacyjnej Kaczmarski Inkasso na przełomie czerwca i lipca 2024 r. metodą CAWI na reprezentatywnej grupie 402 przedsiębiorców z sektora MŚP, wystawiających faktury z odroczonym terminem płatności.

Źródło: KRD

Długi sądowe wynoszą już prawie miliard złotych

967,8 mln zł – to suma orzeczonych a niezapłaconych grzywien, kosztów sądowych, kar porządkowych i innych zobowiązań finansowych wpisanych do Krajowego Rejestru Długów przez organy wymiaru sprawiedliwości. Od ich płacenia uchyla się blisko 174 tysiące Polaków.

Grzywny, kary zastępcze, nawiązki na rzecz Skarbu Państwa, kwoty pieniężne stanowiące przedmiot przepadku, koszty sądowe, pieniężne kary porządkowe na podstawie prawomocnego orzeczenia sądowego wydanego w sprawie o przestępstwo lub wykroczenie – to lista kar orzekanych przez sądy, które na mocy znowelizowanego w 2015 roku Kodeksu Karnego mają trafiać do biur informacji gospodarczej, jeśli nie zostaną opłacone w wyznaczonym terminie. Wpisanie dłużnika w intencji ustawodawcy miało wspomóc wymiar sprawiedliwości w ściąganiu długów.

Wpis do Krajowego Rejestru Długów utrudnia lub wręcz uniemożliwia korzystanie z wielu usług, takich jak choćby zaciągnięcie kredytu czy pożyczki. Dlatego wielu dłużników motywuje do spłaty zobowiązań – podkreśla Adam Łącki, prezes Zarządu Krajowego Rejestru Długów Biura Informacji Gospodarczej.

 

Mazowsze i Śląsk na czele

W praktyce na szeroką skalę sądy zaczęły to robić od 2017 r., kiedy ruszyła specjalna platforma ułatwiająca ten proces pracownikom wymiaru sprawiedliwości.

Wówczas z tego obowiązku wywiązywało się 216 sądów. W KRD było 116 tysięcy niezapłaconych kar sądowych o łącznej wartości 114 milionów złotych. Dziś jest nie tylko więcej dłużników, bo 174 tysiące, oraz zadłużenie rośnie sukcesywnie, ponieważ liczba wierzycieli się zwiększyła. Łączny dług wynosi prawie miliard złotych, a wpisu dokonało 357 sądów spośród 377 działających w Polsce – mówi Adam Łącki.

Najwyższe łączne zadłużenie sądowe należy do mieszkańców Mazowsza (189,8 mln zł), ale najwięcej dłużników wpisanych przez wymiar sprawiedliwości mieszka na Śląsku (22,2 tys. osób). Niewiele mniej, bo 22,1 tys. dłużników nie ma w rejestrze przypisanego adresu zamieszkania (sądy, wpisując do KRD taką informację gospodarczą, nie zamieściły powyższych danych). Najmniej dłużników sądowych znajdziemy w województwie świętokrzyskim (3,4 tys. osób), mają też najniższe zaległości (12,4 mln zł).

 

Sądowi milionerzy

– Najszybciej spłacane są najniższe grzywny, te do 500 złotych. Problem w tym, że nowych wpisów wciąż przybywa, a rzadkością przestają być wielotysięczne lub nawet wielomilionowe zobowiązania – dodaje prezes KRD.

Średnie zadłużenie sądowe przypadające na jednego dłużnika wynosi 5568 zł, ale wśród rekordzistów są prawdziwi milionerzy, jak pewien 51-letni mężczyzna z województwa pomorskiego z długiem wobec sądu rejonowego na ponad 75 mln zł, czy 55-letni mieszkaniec Mazowsza z długiem na blisko 25 mln zł wobec sądu okręgowego.

W gronie dłużników przeważają mężczyźni. Jest ich prawie 7-krotnie więcej niż kobiet (151,3 tys. wobec 22,5). Mają też niemal 8 razy większe zadłużenie łączne (856,6 mln zł wobec 111,2 mln zł).

Biorąc pod uwagę wiek, najliczniejszą grupę dłużników stanowią osoby w wieku 36-45 lat (to ponad 55 tys. osób). Niewiele mniejsze grono – ponad 50 tys. dłużników – tworzą osoby z przedziału wiekowego 26-35 lat. Zdecydowanie najmniej liczną grupą konsumentów zadłużoną wobec sądów są seniorzy (6179 osób). Największe długi zgromadziły jednak osoby w wieku 46-55 lat (ponad 309,1 mln zł).

Źródło: KRD

MŚP wracają do inwestycji. Wśród średnich firm aż 42% planuje więcej inwestować

MŚP wracają do inwestycji. Wśród średnich firm aż 42% planuje więcej inwestować

Odczyt Barometru EFL na III kwartał br. wyniósł 51,2 pkt. i jest o 1,4 pkt. niższy w porównaniu do poprzedniego kwartału. Jest to pierwszy spadek wskaźnika od ponad roku. W ujęciu rocznym wartość Barometru jest jednak wyższa – rok temu wyniosła 48,1 pkt. Pozytywnym symptomem jest regularnie, od dwóch lat, wzrastająca skłonność przedsiębiorców do podejmowania nowych inwestycji. W III kwartale br. 15% firm planuje więcej inwestować. Ponadto, utrzymuje się wysoki poziom płynności finansowej, który w stosunku do poprzedniego pomiaru także nieznacznie wzrósł.

– Odczyt Barometru na III kwartał, choć jest niższy w ujęciu kwartalnym, nie budzi niepokoju. Z kilku powodów. Po pierwsze, to niewielki spadek, a ważniejsze jest to, że w porównaniu do analogicznego okresu ubiegłego roku mamy znaczny wzrost. Po drugie, ten pomiar dotyczy okresu wakacyjnego, kiedy większość firm zdaje sobie sprawę z chwilowego zatrzymania obrotów z uwagi na urlopy zarówno swoich pracowników jak i klientów. Wyjątkiem jest tylko HoReCa. I po trzecie, co najbardziej mnie cieszy, to utrzymujący się wzrost skłonności naszych przedsiębiorców do nowych inwestycji. One są najlepszym barometrem nastrojów firm, kiedy jest ich więcej, oznacza, że gospodarka wchodzi na wyższe obroty, rozwijamy się jako kraj – mówi Radosław Woźniak, prezes zarządu EFL.

Pierwszy spadek od roku

Główny odczyt Barometru EFL na III kwartał 2024 roku wynosi 51,2 pkt. i jest o 1,4 pkt. niższy niż poprzedni pomiar. To pierwszy spadek wskaźnika od roku, jednak wartość wciąż pozostaje powyżej poziomu ograniczonego rozwoju (OR). Próg OR to poziom ograniczonego rozwoju firm z sektora MŚP, który w Barometrze EFL wynosi co najmniej 50 pkt. Stanowi algorytm stworzony na podstawie danych zgromadzonych w trakcie badania przedsiębiorców dotyczących 4 sfer: poziomu sprzedaży, planowanych inwestycji w środki trwałe, płynności finansowej i zapotrzebowania na zewnętrzne finansowanie. Przyjmuje wartości od 0 do 100, przy czym zagregowany wynik powyżej 50 pkt. oznacza, że występują sprzyjające warunki do rozwoju sektora MŚP, natomiast wynik niższy oznacza, że warunki te są niekorzystne. Wartość wskaźnika na poziomie 51,4 pkt. oznacza, że mikro, małe i średnie przedsiębiorstwa widzą szanse na rozwój w najbliższych miesiącach.

Wynik na III kwartał, choć w ujęciu kwartalnym odnotował spadek, jednak jest zdecydowanie wyższy niż w analogicznym okresie ubiegłego roku, o 3,1 pkt.

Inwestycyjny optymizm rośnie

Analizując poszczególne obszary, które składają się na główny indeks Barometru, w pierwszej kolejności warto zwrócić uwagę na rosnący optymizm inwestycyjny. Od prawie dwóch lat pomiarów zauważalny jest nieznaczny, ale regularny wzrost grupy przedsiębiorców planujących więcej inwestować. W III kwartale tego roku taki plan ma 15% zapytanych, podczas gdy w I i II kwartale ten wskaźnik oscylował wokół poziomu 12%. Pod koniec 2023 roku było to 8%, w III kwartale 5%, a w II kwartale 2%. Wcześniej wartości oscylowały wokół 1%.

Niewielki spadek liczby respondentów widać wśród przedsiębiorców liczących na większą sprzedaż produktów i usług. Niecałe 18% firm przewiduje wzrost przychodów od lipca do wrześnie tego roku. Kwartał wcześniej było to 19%. Na przyzwoitym poziomie utrzymuje się płynność finansowa. Jej poprawy spodziewa się 16,5% firm. W II kwartale było to 16%.

Jedynym obszarem, w którym widoczny jest spory spadek liczby ankietowanych przedsiębiorców, jest zapotrzebowanie na finansowanie zewnętrzne. Na jej wzrost wskazuje obecnie ponad 14% przedsiębiorców, o 10 p.p. mniej niż kwartał wcześniej. – Wciąż trudno jednoznacznie powiedzieć, że spadek zapotrzebowania na kredyt, pożyczkę czy leasing to dobry czy zły sygnał. Do czasów pandemii więcej finansowania zewnętrznego oznaczało, że firmy więcej inwestują, że biznes „lepiej się kręci”. Od marca 2020 roku ten instrument finansowy wielu przedsiębiorców uważało za konieczny, żeby przetrwać. Dziś jest to miks obu podejść – mówi prezes EFL.

Większe firmy radzą sobie lepiej

Biorąc pod uwagę wielkość firm, zarówno mikro, małe jak i średnie są w nieco gorszych nastrojach niż w II kwartale. W najlepszych – podobnie jak kwartał wcześniej – pozostają najwięksi gracze sektora MŚP. Widać jednak znaczącą różnicę pomiędzy wartościami subindeksów średnich firm zatrudniających od 50 do 249 pracowników oraz mikro, gdzie pracuje do 9 pracowników. Odczyt dla średnich firm wyniósł 56,1 pkt., a dla mikro wyniósł mniej niż próg OR – 48,8 pkt. W przypadku małych wynik wyniósł 50,9 pkt.

Na zdecydowanie wyższy odczyt dla średnich firm wpłynęły opinie dotyczące inwestycji. 4 na 10 przedsiębiorców planuje w III kwartale br. więcej inwestować (42%), o 8 p.p. więcej niż kwartał wcześniej. W przypadku małych i mikro ten wynik wyniósł odpowiednio 10% i 6%. Podobny rozdźwięk widać w obszarze sprzedaży. 30% średnich firm liczy na większe obroty, podczas gdy tylko 17% małych i 11% mikro.

***

Barometr EFL jest syntetycznym wskaźnikiem informującym o skłonności firm z sektora MŚP do wzrostu (tj. rozwoju rozumianego, jako stawianie sobie przez przedsiębiorstwa celów związanych ze wzrostem sprzedaży i produkcji, ekspansją na nowe rynki i maksymalizacją zysków, co jest związane z inwestycjami w środki trwałe). Prognozowana na dany kwartał kondycja finansowa firm MŚP daje punkt odniesienia do wnioskowania o zakładanym kierunku zmian, które sprzyjają wzrostowi lub działają hamująco na rozwój firm. Badanie przygotowywane jest przez Ecorys na zlecenie Europejskiego Funduszu Leasingowego SA., a jego wyniki są publikowane co kwartał. Jego uczestnicy to mikro, małe i średnie firmy terenu całej Polski. W badaniu wzięła udział reprezentatywna grupa 600 mikro, małych i średnich firm. Aktualna edycja badania odbyła się od 1 do 28 czerwca 2024 roku.

Źródło: EFL

Prawie 40 proc. konsumentów w Polsce zapłaci więcej za produkt z oferty firmy, która podejmuje działania proekologiczne

Prawie 40 proc. konsumentów w Polsce zapłaci więcej za produkt z oferty firmy, która podejmuje działania proekologiczne

Polscy konsumenci zwracają dziś uwagę nie tylko na jakość produktów, ale także na etykę i wartości, którymi kierują się marki. Niemal 40 proc. zapłaci więcej za produkt, jeśli firma podejmuje działania, których celem jest zmniejszenie negatywnego wpływu na środowisko – wynika z badania Adyen Retail Report 2024. Ponadto 36 proc. badanych jest zdania, że opcja wsparcia wybranych inicjatyw charytatywnych czy akcji na rzecz środowiska powinna być standardem podczas zakupów online i offline.

Ekologia i społeczna odpowiedzialność jako wartość dodana

Według badania Adyen Retail Report 1 na 3 konsumentów w Polsce (31 proc.) oczekuje od detalicznych sprzedawców online i offline większej przejrzystości w działaniach na rzecz zrównoważonego rozwoju i odpowiedzialności społecznej. Podobne oczekiwania wyrażają konsumenci na świecie (33 proc.). Co to oznacza w praktyce? 41 proc. Polaków jest gotowych zapłacić więcej, jeśli mają wiedzę o tym, gdzie oraz w jaki sposób powstał produkt. Z kolei 39 proc. wyda więcej, jeśli wie o podejmowanych przez firmę inicjatywach, których celem jest zmniejszenie negatywnego wpływu na środowisko. Odsetek ten był najwyższy wśród globalnego pokolenia millenialsów oraz przedstawicieli generacji Z i wyniósł odpowiednio 44 proc. i 42 proc.

Co ciekawe aż 43 proc. polskich konsumentów chciałoby sprawdzać koszt śladu węglowego zakupu w taki sposób, w jaki można sprawdzić liczbę kalorii na etykietach produktów spożywczych. Z kolei 16 proc. firm stwierdziło, że zwiększając swoje przychody lepiej spełniałoby oczekiwania klientów związane z ograniczeniem emisji CO2.

Dane z Adyen Retail Report pokazują ciekawy trend. Konsumenci coraz częściej szukają marek, które odzwierciedlają ich przekonania oraz podzielają wartości. To wobec nich są bardziej lojalni. Oznacza to, że w wielu przypadkach konsumenci, spośród kilku dostępnych na rynku opcji, wybiorą ten produkt, który okaże  się bardziej spójny z ich stylem życia. Firmy, które chcą działać odpowiedzialnie i strategię tę realizują, będą mieć większe szanse na zdobycie przewagi konkurencyjnej – komentuje Jakub Czerwiński, VP CEE w Adyen.

Wsparcie szczytnych inicjatyw podczas codziennych zakupów

36 proc. badanych w Adyen Retail Report twierdzi, że sprzedawcy detaliczni przy finalizacji zakupu powinni umożliwiać przekazanie środków pieniężnych na rzecz inicjatyw społecznych lub środowiska. Konsumenci chcą zmieniać świat na lepsze i oczekują, że marki będą ich w tym wspierać. Tymczasem, jak dowodzą wyniki badania Adyen, jedynie 28 proc. firm w Polsce zaoferowało taką możliwość swoim klientom.

Tymczasem wdrażanie zrównoważonych oraz odpowiedzialnych strategii nie musi być skomplikowanym procesem. Nie musi też wiązać się z dużymi nakładami finansowymi. Jednym z prostych i łatwych do implementacji rozwiązań oferujących funkcjonalność donacji jest Adyen Giving. Jako dostawca technologii płatności Adyen umożliwia przedsiębiorstwom handlowym i konsumentom aktywne angażowanie się w działania charytatywne.

Naszym celem jest niwelowanie przeszkód, jakie mogą napotykać przedsiębiorcy, aby aktywowanie darowizn i zbieranie funduszy na szczytne cele było bezproblemowe. Dla firm to nie tylko sposób na zwiększenie lojalności klientów, ale także budowanie więzi z lokalną społecznością i promowanie pozytywnych postaw. Dla klientów to możliwość uczestnictwa w ważnych inicjatywach bez dodatkowego wysiłku – możliwość przekazania darowizny może pojawiać się na końcowym etapie transakcji, zarówno online, jak i offline. Dzięki Adyen Giving każdy zakup staje się szansą na pomoc potrzebującym lub środowisku naturalnemu – dodaje ekspert Adyen. 

Świadome zakupy oraz dbałość o kwestie środowiskowe i społeczne to czynniki, które stale zyskują na znaczeniu wśród konsumentów, także w Polsce. W każdej działalności można znaleźć miejsce na proekologiczne rozwiązania, jednak sektor handlu ma do tego nie tylko wyjątkowe warunki, lecz i bazę klientów – użytkowników o jednym z wyższych poziomów świadomości.  

O badaniu 

Badanie Adyen Retail Report 2024 przeprowadzono między 15 stycznia a 1 lutego br.

Grupa badawcza: 38 000 konsumentów oraz 13 000 przedsiębiorstw handlowych z 26 krajów na całym świecie: Wielkiej Brytanii, Singapuru, Hongkongu, Japonii, Australii, ZEA, Francji, Włoch, Hiszpanii, Portugalii, Niemiec, Polski, Belgii, Holandii, Brazylii, Norwegii, Danii, Szwecji, USA, Kanady, Malezji, Meksyku, Austrii, Szwajcarii, Chin oraz Indii.

Grupa badawcza w Polsce: 1 000 konsumentów oraz 500 przedsiębiorstw handlowych.

Źródło: Adyen

Tsunami na rynku nieruchomości. Przepisy ws. ESG wpływają na branżę

Tsunami na rynku nieruchomości. Przepisy ws. ESG wpływają na branżę

Wdrożenie dyrektywy o sprawozdawczości zrównoważonego rozwoju (CSRD) oznacza kolejne tsunami na rynku nieruchomości – uważa ekspert ds. inwestycji Radosław Jodko. Jak uzasadnia, raportowanie ESG powinno skłonić właścicieli budynków do wprowadzenia zmian technicznych, które umożliwią monitorowanie zużycia mediów i odpadów, a w dalszej perspektywie dadzą oszczędności dla najemców.

 
Państwa członkowskie UE zostały zobowiązane, by do 6 lipca 2024 roku wdrożyć dyrektywę CSRD nakładającą na firmy obowiązki w zakresie sprawozdawczości związanej ze zrównoważonym rozwojem. Polskie przepisy implementujące dyrektywę, przeszły dopiero etap konsultacji, a więc są jeszcze procedowane.  Spóźniają sią także inne kraje UE.
 
– Dyrektywa o sprawozdawczości znana jest już od 2023 roku, podobnie jak europejskie standardy raportowania ESRS, dlatego już od jakiegoś czasu branża nieruchomości także do nich się dopasowuje i przygotowuje. Dobrze, żeby nie umknęło, że dyrektywa CSRD jest ważna również na rynku najmu. Bo emisyjności budynków, w których najemcy prowadza swoją działalność, także będzie musiała być raportowana. Wyzwaniem staje się zbieranie danych, a za ich brak grozi odpowiedzialność karnoskarbowa – przypomina Radosław Jodko, ekspert ds. inwestycji i specjalista rynku nieruchomości z RRJ Group.
 
ESG w sektorze nieruchomości komercyjnych
Nieruchomości odpowiadają za 40 proc. emisji gazów cieplarnianych na świecie. Są zatem wśród czołowych branż, które w największym stopniu przyczyniają się do zmian klimatycznych. Dlatego w 2023 roku UE w sektorze nieruchomości dokonała wielu zmian prawa i wymogów. Wśród najważniejszych znalazły się: znowelizowana dyrektywa w sprawie charakterystyki energetycznej budynków (EPBD) oraz nowelizacja dyrektywy o efektywności energetycznej (EED) czy dyrektywy o odnawialnych źródłach energii (RED III); weszły w życie wymogi dotyczące podatku węglowego z tytuły importu do UE wybranych materiałów.
 
Mamy prawdziwe tsunami prawne i wymogów, które trzeba nie tylko znać, ale najemcy także powinni je brać pod uwagę przy wyborze miejsca na siedzibę. Wyzwaniem dziś staje się odpowiednio szczegółowe i transparentne zbieranie oraz monitorowanie danych o zużyciu mediów oraz odpadów – zwraca uwagę Jodko. – Zbieranie tych danych i ich analiza powinna jednak wypłynąć docelowo na oszczędności, a nawet zmniejszenie ponoszonych opłat – dodaje.
 
Zobowiązania sprawozdawcze w łańcuchu interesariuszy
 
Dyrektywa dotyczącą sprawozdawczości ESG oznacza, że 50 tys. przedsiębiorstw w UE i 3,5 tys. firm w Polsce będzie musiało raportować swój wpływ na środowisko i społeczność oraz standardy zarządcze.
 
Ale – jak podkreśla Jodko – zobowiązania dotyczące raportowania na rynku najmu oznaczają znacznie więcej.
 
Poprawianie efektywności energetycznej budynków to jedno z kluczowych zadań, ale poza modernizacją właśnie kwestia zbieranych danych i ich analiza staje się nie mniej ważnym zadaniem. Dopiero przy pierwszych raportach i w praktyce okaże się, jak bardzo właściciele budynków są na to gotowi. Wiadomo, że jeśli najemcy zażądają na potrzeby wewnętrznych raportów ESG danych o faktycznym zużyciu, to właściciele będą musieli takie dane udostępniać, a to oznacza w wielu przypadkach zmianę systemów pomiarów. Wszystko to przełoży się także na falę negocjacji nowych stawek najmu – wylicza Radosław Jodko, ekspert ds. inwestycji i specjalista rynku nieruchomości z RRJ Group.
 
– Nie zdajemy sobie sprawy chyba jeszcze w pełni, jak wielka rewolucja nas czeka i jak bardzo dopiero raporty za 2024 rok pokażą poziom przygotowania do tych zmian – podsumowuje Jodko.
 
Źródło: Human Signs

Finansovo.pl

Finansovo.pl - Nowocześnie o finansach.

Najnowsze informacje z zakresu finansów osobistych, finansów firmowych, dostępnych promocji, aktualnych dotacji, możliwości lokowania środków, podatków, ubezpieczeń, publikowanych raportów.

Napisz do nas: finansovo@finansovo.pl

Reklama

We use cookies

Na naszej stronie internetowej używamy plików cookie. Niektóre z nich są niezbędne dla funkcjonowania strony, inne pomagają nam w ulepszaniu tej strony i doświadczeń użytkownika (Tracking Cookies). Możesz sam zdecydować, czy chcesz zezwolić na pliki cookie. Należy pamiętać, że w przypadku odrzucenia, nie wszystkie funkcje strony mogą być dostępne.