Aromma.pl - Świece sojowe tworzone z pasją
Badanie: Polacy chcą, by banki były bardziej eko

Badanie: Polacy chcą, by banki były bardziej eko

Aż 48 proc. badanych Polaków jest gotowych przenieść konto do banku, który wyjątkowo wyróżniałby się pod względem dbania o środowisko naturalne - wynika z badania "Postawy ekologiczne Polaków" na zlecenia Banku Millennium.

 

Respondenci w badaniu "Postawy ekologiczne Polaków" odpowiadali na pytania dotyczące roli i zadań banków w zielonej transformacji. Zadeklarowali, że oczekują od nich zaangażowania i licznych działań na rzecz ochrony środowiska naturalnego - zarówno wobec klientów, jak i siebie jako organizacji.

 

Zapytani, jak banki powinny działać, podają szereg przykładów. Aż 71 proc. respondentów uważa, że banki powinny zachęcać klientów do korzystania z aplikacji mobilnej lub bankowości internetowej, a 70 proc. - do korzystania z elektronicznych wersji dokumentów. Oba te działania mają na celu zmniejszenie zużycia papieru.

 

— Dla większości naszych klientów aplikacja mobilna jest podstawowym kanałem kontaktu z bankiem. Już 2,8 mln naszych klientów aktywnie korzysta z kanałów cyfrowych, z czego 2,6 mln to właśnie użytkownicy aplikacji. W aplikacji mogą wnioskować o bankowe produkty, zlecać płatności, płacić za zakupy, kupować bilety i karty podarunkowe czy nawet składać wnioski urzędowe. Cały czas rozwijamy rozwiązania mobilne i widzimy, że takie podejście nie tylko odpowiada na codzienne potrzeby naszych klientów, ale pozwala znacząco ograniczyć zużycie papieru. Już 84 proc. pożyczek udzielamy online, w kanałach cyfrowych klienci zakładają 95 proc. lokat. Prawie połowa kont bieżących jest otwierana zdalnie bez potrzeby drukowania umowy. Wszystkie dokumenty klienci znajdą w aplikacji. Co ważne, łączymy rozwiązania mobilne z tradycyjnymi. Jeśli klient ma wątpliwości, na przykład gdy wypełnia wniosek o pożyczkę, może szybko uzyskać wsparcie naszych konsultantów. Klienci mogą też potwierdzać w aplikacji część transakcji zlecanych w placówkach oraz podpisywać zdalnie dokumenty   powiedziała Halina Karpińska, dyrektorka Departamentu Bankowości Elektronicznej.

 

W badaniu "Postawy ekologiczne Polaków" respondenci oświadczyli, że oczekują również preferencyjnych warunków kredytów dla klientów indywidualnych prowadzących ekologiczny styl życia, czyli na przykład takich, którzy zbudowali ekologiczne domy lub zmodernizowali stare domy. Wskazało tak 69 proc. pytanych. Badani chcą także, by banki wspierały ekologiczne biznesy (uważa tak 76 proc. respondentów), np. udzielając kredytów na korzystniejszych warunkach (65 proc. wskazań), czy opracowując dla nich specjalną ofertę (57 proc. respondentów). 

 

Pytani Polacy oczekują od banków, by same jako instytucje wpływały na poprawę sytuacji ekologicznej.
Aż 68 proc. z nich chciałoby zainstalowania w centralach i oddziałach energooszczędnego oświetlenia oraz segregowania śmieci przez pracowników. Taki sam odsetek pytanych uważa, że banki powinny modernizować swoje budynki, by ograniczać zużycie energii i wody. Trochę mniejsza liczba respondentów, bo 52 proc., chciałaby, by banki nawiązywały współprace z organizacjami ekologicznymi. Mniej niż połowa badanych chciałaby, by banki informowały swoich klientów o proekologicznej aktywności, a 35 proc. doceniłoby, gdyby pracownicy banków zaangażowali się w wolontariat.

 

— Prowadzenie działalności w duchu zrównoważonego rozwoju jest od lat integralną częścią strategii biznesowej Grupy Banku Millennium. Jednym z naszych kluczowych celów jest budowanie świadomości w tym obszarze wśród naszych interesariuszy. Szczególnie duży nacisk kładziemy na edukację w zakresie środowiska i klimatu. Opracowany przez nasz bank Eko-indeks idealnie wpasowuje się w ten trend. 

— wyjaśniła Magdalena Trzynadlowska, dyrektorka Departamentu Zrównoważonego Rozwoju.

 

Respondenci zostali także zapytani, czy przenieśliby swoje główne konto do banku, który wyróżniałby się pod kątem dbania o środowisko naturalne. Odpowiedź twierdzącą dał co drugi respondent (co dziesiąty zrobiłby to na pewno). Najchętniej zdecydowaliby się na przeniesienie konta najmłodsi badani w wieku od 18 do 24 lat oraz badani w wieku 35-49 lat.

 

 


Badanie "Postawy ekologiczne Polaków" zrealizowała  w sierpniu 2024 roku agencja badawcza SW Research na zlecenie Banku Millennium na reprezentatywnej próbie 1000 osób metodą CAWI.

Więcej informacji: www.bankmillennium.pl

Polacy coraz chętniej stawiają na sklepy convenience. Widać ciekawą zmianę na tle całej branży

Analiza zachowań ponad 1,5 mln konsumentów w III kw. br. wykazała, że w sklepach convenience wyraźnie wzrósł ruch, bo o 9,5% rdr. W hipermarketach podniósł się o 1,7% rdr. Natomiast spadł rdr. w supermarketach – o 10,6%, a także w dyskontach – o 7%. W formacie convenience przybyło też klientów – 0,7%. Pozostałe segmenty zanotowały spadki – od 4,8% do 1,5%. Do tego rdr. zwiększył się udział placówek convenience w łącznej liczbie wizyt w badanych punktach sprzedaży – z 40,2% do 44,3%, a dla porównania w hipermarketach – z 5,7% do 5,8%. W reszcie formatów widać spadki. Ponadto w kanale convenience i w hipermarketach w ujęciu rocznym wzrosła częstotliwość zakupów. Supermarkety i dyskonty były na minusach.

 

Jak wynika z raportu firmy technologicznej Proxi.cloud, w III kw. br. w relacji rocznej wzrósł ruch w sklepach convenience o 9,5%, a w hipermarketach – o 1,7%. Z kolei spadł rdr. w supermarketach – o 10,5%, jak również w dyskontach – o 7%.

 

– Ten rok należy do formatu convenience. Mimo że liczba jego klientów nie rośnie znacząco, to ruch zwiększa się bardziej niż w pozostałych segmentach. To zasługa konsekwentnej ekspansji sieci convenience – zarówno w kontekście liczby placówek, jak i dostępnej oferty. Sklepy convenience zaspokajają coraz większą liczbę misji zakupowych shopperów, a zmiany na rynku spożywczym spowodowały również, że w mniejszym stopniu odstają cenowo od innych formatów. Spory wpływ mogły mieć też Mistrzostwa Europy w piłce nożnej i Igrzyska Olimpijskie. W czasie ich trwania konsumenci zaopatrywali się w przekąski i napoje właśnie w tego typu sklepach – mówi Matusz Chołuj z Proxi.cloud.

 

Raport wykazał też, że w III kw. br. liczba klientów wzrosła rdr. tylko w sieciach convenience – o 0,7%. Natomiast spadki rdr. dotyczą supermarketów – o 4,8%, dyskontów – o 3,1%, a także hipermarketów – o 1,4%.

 

– Takie spadki nie powinny na ten moment budzić niepokoju trzech segmentów. To nie ilość klientów w największym stopniu wpływa na wyniki sprzedażowe. Liczy się też częstotliwość i liczba wizyt, a także czas spędzony na zakupach. Dopiero wieloformatowa perspektywa pozwala oceniać, czy formaty są w stanie odczuć zmiany na rynku czy nie – komentuje Miłosz Sojka z Proxi.cloud.

 

W ww. okresie nieznacznie zmienił się też udział poszczególnych formatów w łącznej liczbie wizyt w badanych punktach sprzedaży. Zestawienie otwiera kanał convenience – 44,3% (rok wcześniej – 40,2%). Dalej w zestawieniu są dyskonty – 30,6% (32,7%), supermarkety – 19,3% (21,4%), a także hipermarkety – 5,8% (5,7%).

 

– Wzmożony ruch w formacie convenience musiał spowodować straty pozostałych segmentów. I jak się okazuje, odbyło się to kosztem kanałów sprzedaży, które także miały całkiem spory udział w rynku. Kolejność wyników formatów pozostaje niezmienna już po raz kolejny i z różnych względów nie jest ona zaskakująca – analizuje Mateusz Chołuj.

 

Do tego autorzy badania dodają, że o ile kanał convenience jest liderem pod kątem udziału w ruchu, to jednocześnie ten format charakteryzuje się zdecydowanie krótszym czasem wizyty względem innych segmentów (4 min. i 10 sek. – convenience, 14:24 – dyskonty, 11:29 – supermarkety, a także 20:48 – hipermarkety). – Te wyniki w dużym stopniu odzwierciedlają różnice w średniej wartości koszyka zakupów pomiędzy poszczególnymi kanałami – zwraca uwagę Mateusz Chołuj.

W III kw. br. częstotliwość zakupów wzrosła rdr. w kanale convenience (III kw. br. – średnio o 9,3 wizyty na miesiąc, rok wcześniej – o 8,6) i w hipermarketach (odpowiednio o 2,8 i 2,7). Z kolei spadki rdr. widać w supermarketach (III kw. br. – o 5, poprzednio – o 5,3) i w dyskontach (odpowiednio o 6,9 i 7,2).

 

– Przyczyn zmiany częstotliwości może być wiele. O ile w formacie convenience może być to wytłumaczone imprezami odbywającymi się w okresie wakacyjnym, o tyle w pozostałych kanałach sprzedaży powodów może być więcej. W przypadku dyskontów oraz supermarketów spadki mogą być potencjalnie kompensowane wzrostem średniej wartości koszyka zakupowego – zauważa Miłosz Sojka.

 

Z raportu wiemy też o tym, jak w III kw. br. zmienił się rdr. średni czas trwania wizyty w sklepie. W przypadku trzech formatów nastąpiły niewielkie wzrosty – w dyskontach (III kw. br. – 14 min. i 24 sekundy, III kw. ub.r. – 14:13), w supermarketach (odpowiednio 11:29 i 11:17), a także w sieciach convenience (4:10 i 4:01). Natomiast skrócił się rdr. przeciętny czas trwania wizyty w hipermarketach (III kw. br. – 20:48, III kw. ub.r. – 22:04).

 

– Skrócenie czasu zakupów w hipermarketach na pewno wynika ze słabszego ruchu i poszukiwania mniejszej liczby towarów, ale też z lepiej zdefiniowanych potrzeb zakupowych klientów tego formatu. Oprócz tego znaczenie może mieć też zwiększenie liczby kas samoobsługowych i kasjerów – wyjaśnia Miłosz Sojka.

 

Autorzy raportu przedstawiają też dane dotyczące łącznego czasu zakupów. Z analizy wynika, że wzrósł on rdr. w convenience (III kw. br. – 1:56, III kw. ub.r. – 1:43). Natomiast kilkuminutowe spadki dotyczą dyskontów (III kw. br. – 4:57, rok wcześniej – 5:06), supermarketów (odpowiednio – 2:52 i 3:00) oraz hipermarketów (2:56 i 3:02).

 

– Wydłużenie łącznego czasu spędzanego w sklepach convenience jest efektem dużego wzrostu ruchu i zwiększenia częstotliwości odwiedzin. Warto też zauważyć, że łączny czas spędzany przez klientów na zakupach w trzecim kwartale br. jest zdecydowanie najwyższy dla dyskontów, co odzwierciedla ich wiodącą pozycję rynkową względem pozostałych kanałów handlu spożywczego – podkreśla Matusz Chołuj.

Źródło: UCE

Transformacja cyfrowa kluczowym czynnikiem sukcesu firm przemysłowych

Transformacja cyfrowa kluczowym czynnikiem sukcesu firm przemysłowych

W dobie Przemysłu 4.0 przedsiębiorcy już nie zastanawiają się „czy”, ale „w jaki sposób” powinni zdigitalizować procesy w firmach. Postęp technologiczny i oczekiwania klientów powodują, że od cyfryzacji produkcji nie ma odwrotu.

Dlaczego firmy potrzebują cyfryzacji?

Digitalizacja jest nieodłącznym elementem funkcjonowania współczesnych firm – niezależnie od ich wielkości i branży. Transformacja cyfrowa nie tylko ułatwia działalność, ale wręcz staje się ważną składową sukcesu. Zdaniem Bartosza Majewskiego, dyrektora Centrum Przedsiębiorczości i Transferu Technologii SGH, cyfryzacja powinna być priorytetem dla każdego przedsiębiorstwa. – Firmy, które wcześniej zdecydowały się na cyfryzację, zyskały przewagę konkurencyjną. Jeśli inne firmy tego nie zrobią, mogą stracić swoje atuty – mówił Majewski w podcaście Biznes Jutra, realizowanym przez Bibby Financial Services.
Wśród korzyści, jakie przemawiają za cyfryzacją procesów biznesowych należy wymienić takie kwestie, jak zwiększenie efektywności operacyjnej, lepszą analizę danych czy poprawę doświadczeń klientów. Zaletą digitalizacji jest bowiem automatyzacja zadań - pozwala to zaoszczędzić czas oraz zmniejszyć ryzyko błędów. Przekierowując proste, powtarzalne procesy maszynom, pracownicy mogą bowiem skupić się na bardziej wartościowych zadaniach, a to z kolei zwiększa produktywność w całej organizacji.
Z kolei dzięki gromadzeniu i analizowaniu dużych zbiorów danych w czasie rzeczywistym, przedsiębiorstwa są w stanie podejmować bardziej trafne decyzje strategiczne. Wreszcie: digitalizacja umożliwia personalizację usług i przyspiesza proces sprzedażowy. Jest to o tyle pozytywne zjawisko, iż sprawna obsługa klientów może znacząco wpłynąć na zadowolenie klientów. A to w dłuższej perspektywie podnosi wyniki finansowe. Przedsiębiorstwa, które postawiły więc na cyfryzację i skutecznie ją wdrażają, są bardziej konkurencyjne.

Różnice pomiędzy digitalizacją a robotyzacją

Nie tylko digitalizacja, ale również robotyzacja przyczynia się do transformacji przedsiębiorstw. Pojęcia te nie są tożsame. Bartosz Majewski tłumaczy różnicę pomiędzy nimi w następujący sposób: - Digitalizacja jest to przenoszenie procesów zarządzania i produkcji do sfery cyfrowej, natomiast robotyzacja jest kolejnym etapem, w którym, posiadając dane, mogę zidentyfikować obszary, gdzie praca ludzka może zostać zastąpiona przez roboty – mówił w podcaście.
Należy podkreślić, że zdigitalizowana firma może lepiej zarządzać informacjami i efektywniej podejmować decyzje. W rezultacie przedsiębiorca może szybszej zareagować na potrzeby rynku, a co za tym idzie - zwiększyć satysfakcję klientów.
Natomiast robotyzacja oznacza automatyzację działań manualnych, co może skutkować zmianą struktury zatrudnienia. Co to daje? Przedsiębiorca, który wdraża u siebie robotyzację, podnosi wydajność produkcji i obniża koszty operacyjne. Dzięki temu jego firma może oferować konkurencyjne ceny i zwiększyć skalę produkcji.
- Roboty nie doświadczają zmęczenia w związku z powtarzalnym wykonywaniem zadań, nie popełniają błędów i nie żądają podwyżek. Dzięki robotyzacji zyskujemy wiele atutów, takich jak utrzymanie standardów jakości oraz powtarzalność procesów. Te elementy przyczyniają się do zmiany modelu konkurencyjności, przesuwając akcent z pracy na kapitał - podkreślił ekspert. Wskazał przy tym, że przedsiębiorca zyska największą wartość, jeśli przeanalizuje, które obszary u niego w firmie wymagają zastąpienia przez roboty, a następnie zainwestuje w to.

Liczy się wielkość rynku zbytu

Zarówno automatyzacja, jak i robotyzacja są korzystne dla firm działających na dużą skalę, ponieważ pomagają im w zwiększaniu rentowności. - Skala zawsze była głównym motorem rozwoju największych firm. Jeśli weźmiemy pod uwagę przedsiębiorstwa, które rozwijały się jako globalne firmy albo odnoszące sukcesy startupy, kluczowym czynnikiem ich sukcesu jest myślenie o skali od samego początku - mówił Bartosz Majewski.
To właśnie skala pozwala obniżać koszty jednostkowe i jest podstawą biznesu. Bez wątpienia, cyfryzacja umożliwia osiągnięcie większej skali prowadzonej działalności. - Nie oznacza to jednak, że korzyści z cyfryzacji odnoszą jedynie podmioty działające na dużej skali. Mniejsze przedsiębiorstwa również mogą czerpać z niej zyski, lecz w mniejszym zakresie - dodał ekspert. Warto nadmienić, że posiadanie większej skali wiąże się z dodatkową presją na obniżanie kosztów. W końcu inaczej prowadzi się biznes w, gdy koszty stałe są rozłożone na znacznie większą liczbę osób czy elementów.
Całość rozmowy z Bartoszem Majewskim można posłuchać w podcaście Biznes Jutra w odcinku „Przemysł 4.0: Czy od cyfryzacji produkcji nie ma odwrotu?”.
 
Źródło: Bibby Financial Services
„Milioner z Afryki”, „Żołnierz z USA” – popularne oszustwa internetowe

„Milioner z Afryki”, „Żołnierz z USA” – popularne oszustwa internetowe

Internet to nieskończona przestrzeń możliwości i wygody, ale również potencjalne pole pułapek. Z roku na rok rośnie liczba zagrożeń związanych z aktywnością online, od oszustw po wycieki danych. Jak możemy skutecznie chronić się przed cyberprzestępcami? Oto najważniejsze zasady, które warto wprowadzić w życie, by bezpiecznie korzystać z sieci.

 

W czasach, gdy niemal każda sfera życia przenosi się do Internetu, świadomość zagrożeń w sieci jest kluczowa. Cyberprzestępcy nieustannie doskonalą swoje metody, wykorzystując luki w systemach zabezpieczeń oraz ludzkie emocje, takie jak strach czy chęć zysku. Na szczęście istnieje wiele sposobów, by zadbać o bezpieczeństwo w sieci – od podstawowych zasad higieny cyfrowej po bardziej zaawansowane techniki ochrony danych. – Z pewnością każdy niejednokrotnie słyszał o dwóch popularnych oszustwach internetowych – mowa tutaj o „Milionerze z Afryki” i „Żołnierzu z USA”. Mimo iż Internet to fantastyczne możliwości komunikacji, globalnego połączenia ze światem oraz furtka do niezliczonych osiągnięć, tak też niestety jest drzwiami do nieuczciwych działań, w tym rozwijających się nieustannie oszustw internetowych – mówi Marta Fila, członek zarządu AIQLabs, właściciela marek SuperGrosz i „Kupuj Teraz – zapłać później”.

 

Tworzenie silnych haseł to jeden z najprostszych, ale i najważniejszych kroków w kierunku zabezpieczenia swoich danych. Niestety, wielu użytkowników Internetu nadal używa prostych, łatwych do odgadnięcia haseł, takich jak „123456” czy „password”. Aby zwiększyć poziom bezpieczeństwa, warto stosować unikalne kombinacje składające się z liter, cyfr i znaków specjalnych. Takie hasła są również coraz częściej wymagane przez strony www, także w momencie zakładania konta w sklepie internetowym. Dobrym rozwiązaniem jest również używanie menedżera haseł, który nie tylko wygeneruje skomplikowane hasło, ale także będzie je bezpiecznie przechowywał. Pamiętajmy również o regularnej zmianie haseł, zwłaszcza w przypadku najważniejszych kont, takich jak bankowe czy e-mailowe.

 

Ostrożność w kontaktach online

Niezwykle istotnym aspektem cyberbezpieczeństwa jest zachowanie ostrożności w kontaktach online. Oszuści coraz częściej podszywają się pod znane instytucje lub osoby, próbując wyłudzić pieniądze lub dane osobowe. Dwa popularne oszustwa internetowe – „Milioner z Afryki” i „Żołnierz z USA” – bazują na manipulacji emocjami, oferując szybki zysk lub apelując do patriotycznych uczuć ofiar. Mechanizmy te wykorzystują naszą łatwowierność, dlatego ważne jest, aby zawsze weryfikować tożsamość osób, z którymi się kontaktujemy, zwłaszcza jeśli nagle proszą nas o pieniądze lub poufne informacje. Zdrowy rozsądek i sceptycyzm są naszymi najlepszymi sojusznikami w walce z cyberoszustami. Jednym z najskuteczniejszych sposobów ochrony swoich kont internetowych jest włączenie tzw. dwustopniowego uwierzytelniania (2FA). Ta metoda wymaga nie tylko podania hasła, ale również dodatkowego potwierdzenia tożsamości, np. poprzez kod SMS lub aplikację uwierzytelniającą. Nawet jeśli ktoś zdobędzie nasze hasło, nie będzie mógł uzyskać dostępu do konta bez tego drugiego etapu weryfikacji. Warto korzystać z tej opcji, zwłaszcza w przypadku kont o wysokim stopniu wrażliwości, jak np. bankowość online.

 

Regularne aktualizacje

Posiadanie zaktualizowanego oprogramowania antywirusowego to absolutna podstawa każdego komputera i urządzenia mobilnego. Nowoczesne antywirusy oferują szereg dodatkowych funkcji, takich jak ochrona przed phishingiem (podszywaniem się pod wiarygodne strony) czy monitoring podejrzanych działań. Ważne jest także, aby regularnie aktualizować wszystkie systemy operacyjne oraz aplikacje. Twórcy oprogramowania stale pracują nad eliminacją luk w zabezpieczeniach, które mogłyby zostać wykorzystane przez hakerów, dlatego ignorowanie aktualizacji to otwarte zaproszenie do kłopotów.

 

Wielu użytkowników pada ofiarą cyberprzestępców, klikając na podejrzane linki lub otwierając załączniki w e-mailach od nieznanych nadawców. To jedna z najstarszych, ale wciąż najskuteczniejszych metod wyłudzania danych i instalowania złośliwego oprogramowania. Zasada jest prosta – nie klikajmy na linki ani nie otwierajmy plików, jeśli nie mamy pewności co do ich pochodzenia. Warto również nauczyć się rozpoznawać tzw. phishingowe wiadomości, które podszywają się pod znane instytucje, próbując nakłonić nas do podania danych logowania. Jeśli otrzymujemy e-mail z prośbą o zmianę hasła czy inne działania, zawsze warto najpierw skontaktować się bezpośrednio z daną firmą, korzystając z oficjalnych kanałów komunikacji.

 

Ostatecznie, kluczem do bezpieczeństwa online jest ciągła edukacja. Świat cyberzagrożeń dynamicznie się zmienia, a cyberprzestępcy opracowują coraz bardziej zaawansowane techniki. Regularne śledzenie informacji na temat nowych zagrożeń i metod obrony pozwala na lepsze przygotowanie się do potencjalnych ataków. Warto także uczestniczyć w szkoleniach z zakresu cyberbezpieczeństwa, które oferują firmy i instytucje publiczne. Im większą wiedzę posiadamy na temat zagrożeń, tym mniejsze jest ryzyko, że staniemy się ofiarą cyberprzestępstwa.

***

AIQLABS Sp. z o.o. – zaawansowany FinTech od 2015 r. działający w branży consumer finance. Misją firmy jest dostarczanie produktów finansowych dopasowanych do zdolności kredytowej i potrzeb klientów, dzięki zaawansowanej analityce, technologii i nowoczesnym procesom obsługi. Spółka oferuje kompletny ekosystem usług związanych z finansowaniem gotówkowym potrzeb zakupowych klientów, w tym kredyty konsumenckie, finansowanie usług medycznych oraz odroczone płatności za zakupy.

Źródło: 2PR

Gwarancja: z Comarch masz to jak w banku. Wdrożenie Comarch BI w Bankowym Funduszu Gwarancyjnym

Gwarancja: z Comarch masz to jak w banku. Wdrożenie Comarch BI w Bankowym Funduszu Gwarancyjnym

Wszechstronna i dokładna analiza danych stanowi centralną część procesu podejmowania decyzji, umożliwiając lepsze dobranie strategii działania. Szczególnie, jeśli dotyczy to instytucji, która jest odpowiedzialna za pieniądze większości Polaków. Bankowy Fundusz Gwarancyjny, bo o nim mowa, w ramach zwiększenia wolumenu danych do przetworzenia zdecydował o wdrożeniu bardziej elastycznego rozwiązania analitycznego. Wybór padł na Comarch Business Intelligence, a rezultaty wyraźnie potwierdziły trafność tej decyzji.

Bankowy Fundusz Gwarancyjny (BFG) jest podmiotem sieci bezpieczeństwa finansowego w Polsce, który dba o stabilność krajowego systemu finansów. Instytucja odpowiada za zabezpieczenie środków klientów, zgromadzonych na kontach bankowych oraz w spółdzielczych kasach oszczędnościowo-kredytowych. Gwarantowana jest kwota do równowartości 100 tys. euro w złotych, a wypłata środków następuje w przypadku upadłości banku lub SKOK-u. Nie dziwi więc fakt, że analiza danych należy do jednego z najważniejszych obszarów działania Funduszu.

Rzetelne i czytelne dane od ręki

Przetwarzanie danych milionów klientów oraz konieczność porównywania ich w różnych horyzontach czasowych skłoniło podmiot do rozszerzenia swoich możliwości analitycznych. Dla BFG ważne było też, by nowe rozwiązanie pozwalało na elastyczność i możliwość dostosowania do  ewentualnych zmian przepisów prawa.

Ze względu na kompleksowość oferty zdecydowano się na Comarch i realizację Projektu Zaprojektowania i Wdrożenia Zintegrowanej Platformy Analitycznej (ZIPLA) klasy Business Intelligence, opartą o rozwiązania platformy Comarch BI. Projekt składa się z wielu składowych, w których realizowane są procesy: od pozyskiwania danych z systemów źródłowych po ich prezentację w formie czytelnych i przejrzystych zestawień. Przygotowanie odpowiednio dopasowanych modeli analitycznych pozwoliło – przy wykorzystaniu funkcjonalności narzędzi Comarch – prezentować dynamiczne wizualizacje formularzy sprawozdawczych.

Co więcej, dzięki elastyczności rozwiązania zaprojektowano przyjazne dla użytkowników środowisko, w którym za pomocą graficznego interfejsu można tworzyć i modyfikować agregaty sprawozdawcze. Definicje oraz algorytmy obliczeń (wzory) są projektowane bezpośrednio przez użytkowników. W ramach wdrożenia zbudowano również specjalny moduł, który jest odpowiedzialny za obsługę procesu wyznaczania wysokości składek na fundusze gwarancyjne oraz na fundusze przymusowej restrukturyzacji należnych od poszczególnych podmiotów.

Projekt – wymagający, ale efektywny

Dzięki wykorzystaniu funkcjonalności Comarch Business Intelligence, Fundusz w szybki i wygodny sposób może utrzymywać aktualność danych podmiotów, obsługiwać historyczne dane oraz zapewniać pełną audytowalność procesu. Inne korzyści z wdrożenia to m.in.:

·         zwiększenie możliwości monitorowania jakości danych przesyłanych przez instytucje finansowe,

 

·         skrócenie czasu analizy danych,

 

·         automatyzacja procesu generowania i dystrybucji raportów,

 

·         ułatwienie dostępu poszczególnym jednostkom organizacyjnym w BFG do przekrojowych, ujednoliconych danych pochodzących z wielu niezależnych obszarów danych oraz źródeł,

 

·         raportowanie ad-hoc.

Projekt wdrożenia był wymagający. Zbudowano ponad 60 raportów i 37 wizualizacji, przygotowano 3200 wzorów formularzy i kilkanaście tysięcy agregatów. Stworzono 70 słowników, które zawierają 1200 rekordów.

Jednym z kluczowych czynników sukcesu okazało się nasze duże doświadczenie i zastosowanie najlepszych praktyk dla realizacji projektów Business Intelligence – mówi Michał Stadnicki, Dyrektor Business Unit Business Intelligence w Comarch. – Kluczowa faza V projektu (Faza Analityczno-Wytwórcza), mimo określonego zakresu i zdefiniowanych wymagań, była realizowana w sposób zwinny, co pozwoliło na elastyczne podejście do organizacji i podziału prac, dzięki czemu krok po kroku dostarczane produkty były weryfikowane i dostosowywane do wysokich wymagań jakościowych klienta. Pozwoliło to zmaksymalizować oczekiwane korzyści biznesowe – dodaje.

Co ważne, wdrożone rozwiązanie jest w pełni skalowalne. Przy wzrastających wolumenach danych możliwe jest rozszerzanie projektu, bez konieczności zmiany architektury czy generujących koszt modyfikacji.

Wdrożenie projektu ZIPLA stworzonego wspólnie z zespołem Comarchu spowodowało, że wiele procesów zostało usprawnionych, a instytucja została wyposażona w narzędzia, dzięki którym prowadzenie rozszerzonej analizy danych oraz ogólna praca z danymi staje się dużo szybsza i bardziej efektywna – podkreśla Tomasz Olszewski, Dyrektor Departamentu Informatyki w BFG. – W jednym rozwiązaniu dostajemy dostęp do ujednoliconych i aktualnych danych, które możemy porównywać między sobą w dłuższych okresach. Wdrożenie rozwiązania opartego o Comarch BI pozwoliło również wykorzystywać te dane na potrzeby innych systemów BFG – dodaje.

Więcej o systemach Comarch Business Intelligence znajduje się w tym miejscu.

Więcej o oprogramowaniu Comarch ERP przeczytać można tutaj.

Źródło: Comarch

Finansovo.pl

Finansovo.pl - Nowocześnie o finansach.

Najnowsze informacje z zakresu finansów osobistych, finansów firmowych, dostępnych promocji, aktualnych dotacji, możliwości lokowania środków, podatków, ubezpieczeń, publikowanych raportów.

Napisz do nas: finansovo@finansovo.pl

Reklama

We use cookies

Na naszej stronie internetowej używamy plików cookie. Niektóre z nich są niezbędne dla funkcjonowania strony, inne pomagają nam w ulepszaniu tej strony i doświadczeń użytkownika (Tracking Cookies). Możesz sam zdecydować, czy chcesz zezwolić na pliki cookie. Należy pamiętać, że w przypadku odrzucenia, nie wszystkie funkcje strony mogą być dostępne.