Polecamy

Szybko i wygodnie – od teraz przelewy w aplikacji mobilnej iPKO biznes

  • Przelew krajowy oraz przelew na rachunek własny przedsiębiorcy (lub ich uprawnieni pracownicy) mogą teraz wykonać w aplikacji mobilnej iPKO biznes.

     

  • Maksymalna kwota pojedynczego przelewu zewnętrznego to 100 tys. złotych.
  • To kolejne udogodnienie w aplikacji PKO Banku Polskiego dla firm, dzięki któremu sprawniej i wygodniej można zarządzać finansami.

Klienci firmowi PKO Banku Polskiego w najnowszej wersji aplikacji iPKO biznes mogą teraz zlecić dwa rodzaje przelewów: krajowy oraz na rachunek własny. Takie operacje szybko i wygodnie za pomocą smartfona mogą wykonywać osoby, które już mają odpowiednie uprawnienia - do tworzenia i podpisywania transakcji - w desktopowym serwisie internetowym iPKO biznes.

Aplikacja iPKO biznes jest systematycznie wzbogacana nowymi funkcjami. Dzięki najnowszym z nich przedsiębiorcy lub ich uprawnieni pracownicy mogą w każdym miejscu i czasie za pomocą smartfona wykonać przelew krajowy i przelew na rachunek własny. Przelewy można zrealizować w złotym, natomiast w walutach obcych tylko na rachunki własne firmy w PKO Banku Polskim.
 

– Cały czas rozwijamy aplikację iPKO biznes i wdrażamy jej nowe funkcje, które ułatwiają naszym klientom codzienne zarządzanie ich firmowymi finansami. Stawiamy na szybkie wygodne i praktyczne rozwiązania, dzięki którym przedsiębiorcy mogą jeszcze sprawniej prowadzić swoją działalność. Teraz udostępniamy klientom korporacyjnym i firmowym nowe możliwości przelewów tak, że mogą bezpiecznie i „spod palca” zrealizować transakcje niezbędne dla dobrego funkcjonowania ich biznesu

– podkreśla Mariusz Dąbrowski, dyrektor Departamentu Produktów Transakcyjnych w PKO Banku Polskim.

Maksymalna kwota pojedynczego przelewu zewnętrznego np. do kontrahenta czy dostawcy to 100 tys. złotych. Przedsiębiorca powinien przy tym pamiętać, że przelewy w aplikacji mobilnej zmniejszają limit dzienny dla firmy, który został już ustawiony w serwisie internetowym iPKO biznes. Takie przelewy są autoryzowane od razu i nie można ich zapisać do późniejszej autoryzacji.
 
Aby skorzystać z tej nowej funkcji przedsiębiorca lub jego uprawniony pracownik powinien zaktualizować albo zainstalować najnowszą wersję aplikacji mobilnej iPKO biznes na swoim smartfonie, pobierając ją ze sklepów: AppStore, Google Play lub Huawei AppGallery.
 
W najbliższych miesiącach funkcja zlecania przelewów z aplikacji mobilnej iPKO biznes zostanie rozszerzona o:
· możliwość realizacji przelewu zewnętrznego w opcji Express Elixir,
· możliwość wyboru kontrahenta zdefiniowanego (z listy),
· samodzielne wprowadzenie limitów transakcyjnych (dziennych/tygodniowych/miesięcznych) dla przelewów zlecanych w aplikacji.
 
Aplikacja mobilna iPKO biznes jest dostępna w czterech wersjach językowych: polskiej, angielskiej, niemieckiej i czeskiej. Oprócz zlecania przelewów przedsiębiorcy mogą za pomocą aplikacji zarządzać finansami firmy (m.in. sprawdzać saldo i historię kont firmowych, kontrolować statusy transakcji, wymieniać waluty), sprawdzać informacje o karcie firmowej i nią zarządzać (np. zmienić PIN, zastrzec, czasowo zablokować).
 
Źródło: PKO BP

Kto przetrwa ekonomiczną burzę? Analiza sytuacji polskich MŚP na tle firm z Niemiec, Francji, Czech i Słowacji

Polskie MŚP, podobnie jak przedsiębiorstwa w Niemczech, Francji, Czechach czy Słowacji borykają się z inflacją i wysokimi kosztami działalności. Aby przetrwać, przyjmują różne strategie, jedną z nich jest zwiększenie sprzedaży międzynarodowej. 
Czy polskie firmy są wystarczająco uzbrojone w odpowiednie narzędzia finansowe, by teraz skutecznie podbijać rynki zagraniczne? 
Co powinny wziąć pod uwagę, by odnieść sukces na tym polu? 
Jak mogą bezpiecznie zdobyć nowych klientów? 
Na co powinny zwrócić uwagę, szukając partnerów handlowych w tych krajach?

To istotne, bo nasz największy partner handlowy – Niemcy – ma ogromne kłopoty gospodarcze. Odczyty wskaźników PKB, koniunktury i przemysłu są coraz słabsze, a według prognoz MFW cała gospodarka niemiecka w 2023 r. może skurczyć się o 0,3 proc.
Wielu wskazówek dostarcza najnowsze badanie Global Business Monitor 2023, przeprowadzone przez Bibby Financial Services wśród europejskich i azjatyckich firm.

Gorzej niż w pandemii

MŚP w Niemczech, Francji, Czechach i na Słowacji generalnie są optymistyczne co do swoich perspektyw biznesowych na 2023 rok. Największy optymizm notuje się w Niemczech (90 proc.) i Francji (89 proc.), natomiast na Słowacji (83 proc.) i w Czechach (82 proc.) optymizm jest nieco niższy, ale nadal wysoki. W Polsce optymistami pozostaje 79 proc. firm.
Chociaż badane firmy pozytywnie oceniają swoją przyszłość, to są pesymistami co do otoczenia gospodarczego, z wieloma spodziewającymi się minimalnego wzrostu gospodarczego lub nawet recesji. 39 proc. w Polsce, 40 proc. na Słowacji i 42 proc. w Niemczech uznało, że warunki gospodarcze są obecnie gorsze niż w czasie pandemii COVID-19.
Problemem numer jeden jest oczywiście inflacja i rosnące ceny surowców – efekt pandemii i wojny w Ukrainie. Wpływ tego konfliktu jest przy tym najbardziej odczuwalny w Polsce, szczególnie jeśli chodzi o łańcuchy dostaw i wahania kursów walut. Polskie firmy doświadczają wyższych kosztów (55 proc.) i problemów z łańcuchem dostaw (21 proc.). Dla niemieckich firm istotniejszy jest z kolei wpływ wojny na łańcuchy dostaw – taki problem zgłosiło 34 proc. z nich.

Czy inflacja i ceny energii zabiją mniejsze firmy?

Mimo trudnego okresu, MSP w Polsce i innych krajach są zdeterminowane, by inwestować w rozwój swoich firm, z różnym stopniem koncentracji na poszczególnych obszarach. Inwestycje m.in. w IT, marketing czy zatrudnianie nowych pracowników są priorytetem. Polskie przedsiębiorstwa planują zainwestować przeciętnie 655 138 PLN, głównie w szkolenia i rozwój pracowników. Niemieckie MŚP – z najwyższą średnią kwotę inwestycji (129 556 EUR) – w zatrudnianie nowych pracowników i marketing, a francuskie w sprzedaż i nowy sprzęt lub maszyny.
Aby przełamać impas, strategie biznesowe firm koncentrują się - obok np. renegocjacji umów z dostawcami, jak we Francji - na zdobywaniu nowych klientów. Swoją działalność w handlu międzynarodowym rozszerzyć chcą zarówno firmy niemieckie, czeskie, jak i polskie, co ma zabezpieczyć ich przyszłość w niepewnym otoczeniu. Ponad połowa czeskich MŚP (54 proc.) postrzega pozyskiwanie nowych klientów jako główną szansę w nadchodzącym roku. Biorąc pod uwagę zależność kraju od eksportu, 30 proc. małych przedsiębiorstw jako główny cel zakłada zwiększenie handlu międzynarodowego. Podobny odsetek jest w Niemczech.
 

- W zmiennych warunkach gospodarczych zdolność do adaptacji i strategicznego planowania jest kluczem do przetrwania i sukcesu MŚP. Niezbędne jest też bieżące śledzenie trendów makroekonomicznych i dynamiki otoczenia biznesowego 

– mówi Tomasz Kukulski, prezes zarządu Bibby Financial Services.

Kim jest chory człowiek Europy?

Trudności gospodarczych doświadcza obecnie większość europejskich krajów. Tempo wzrostu zwalnia zwłaszcza w krajach z dominującym udziałem przemysłu w PKB, takich jak Czechy. Zaskakująco dobrze radzi sobie natomiast Francja, gdzie w drugim kwartale tego roku PKB zwiększył się 0,5 proc.
Polscy przedsiębiorcy muszą jednak wziąć pod uwagę przede wszystkim sytuację gospodarczą w Niemczech, które ponownie nazywane są „chorym człowiekiem Europy”. Największa gospodarka w Europie była w zastoju w II kwartale, a w dwóch poprzednich skurczyła się o 0,4 i 0,1 proc., wpadając w recesję. Dotychczasowe dane wskazują, że w III kwartale może dojść do kolejnego spadku i Niemcy zakończą rok z wynikiem ujemnym, na końcu peletonu krajów strefy euro. Analitycy Komisji Europejskiej wskazują, że PKB Niemiec ma się w tym roku skurczyć o 0,4 proc.
Polskie małe i średnie przedsiębiorstwa są szczególnie narażone na negatywne skutki recesji w Niemczech, bo to największy partner handlowy Polski. Już obserwujemy znaczne spowolnienie w polskim sektorze przemysłowym, maleje też polski eksport. Sprzedaż towarów i usług za granicę zmalała realnie w drugim kwartale o 2,7 proc. rok do roku po zwyżce o 3,2 proc. w I kwartale. Jeszcze bardziej tąpnął import - o 8,1 proc. rok do roku po 4,6 proc. w I kwartale.

Złe długi straszą niemieckich przedsiębiorców

Na co jeszcze powinny zwrócić uwagę polskie firmy, które chcą więcej eksportować? Chociaż MŚP zdają sobie sprawę, że handel międzynarodowy i rozwój relacji biznesowych są kluczowe dla przetrwania i wzrostu w trudnych czasach, to te ambitne plany mogą hamować braki w płynności finansowej, złe praktyki płatnicze i dostęp do finansowania. To wyzwanie, które dotyka wielu przedsiębiorców w analizowanych krajach.
W Polsce 34 proc. firm (podobnie we Francji) zmagało się z problemem złych długów - średnia wartość niezapłaconych faktur wyniosła 87 025 PLN. Dodatkowo, 46 proc. firm zauważyło, że ich klienci potrzebują więcej czasu na regulowanie płatności. Na Słowacji połowa firm stwierdziła, że ich klienci dłużej zwlekają z zapłatą. W Czechach 48 proc. MŚP musiała spisać na straty do 300 000 CZK (około 55 tys. PLN), a 42 proc. firm twierdzi, że klienci płacą po dłuższym czasie niż rok temu. Złe praktyki płatnicze są kluczową częścią problemu w Niemczech - w ciągu ostatnich 12 miesięcy, aż 54 proc. firm doświadczyło złych długów.

Rozważ uzupełnienie arsenału narzędzi finansowych o faktoring

 

- Polskie MSP muszą znaleźć skuteczne metody na zabezpieczenie swojej płynności finansowej i rozważnie planować ekspansję, zarówno na rynku krajowym, jak i międzynarodowym 

– podkreśla Tomasz Kukulski, prezes zarządu Bibby Financial Services.

Instrumentem, który może wspomóc przedsiębiorstwa w obszarze płynności finansowej, jest faktoring, w tym eksportowy. Umożliwia on weryfikację potencjalnych kontrahentów, a także zabezpiecza przed niewypłacalnością kontrahenta. Dodatkowo, faktoring usprawnia przepływy pieniężne firmy, co przekłada się na lepszą płynność finansową.
Badanie Global Business Monitor 2023 przedstawia zróżnicowany obraz sytuacji MŚP w analizowanych krajach, w tym Polsce. Polskie MŚP, mimo głębszego spowolnienia gospodarczego w kraju, recesji w Niemczech i problemów z płynnością finansową, mają szansę zabezpieczyć się przed dalszymi skutkami kryzysu. W ich arsenale narzędzi finansowych powinien jednak znaleźć się faktoring eksportowy, który pomaga budować solidne partnerstwa handlowe i skutecznie zabezpiecza przed ryzykiem niewypłacalności kontrahentów.
***
Pełny raport „Rozwój w chaosie. Jak radzą sobie MŚP w Polsce i na świecie - Global Business Monitor 2023" dostępny do pobrania tutaj.
 
Źródło: Bibby Financial Services 

Giganci i ich długi: budowlane spółki dominują - raport KRD

Kolejna edycja badania „Długi spółek giełdowych” przeprowadzonego przez Rzetelną Firmę pod patronatem Krajowego Rejestru Długów pokazuje, że zadłużenie krajowych spółek notowanych na Giełdzie Papierów Wartościowych spadło prawie o połowę. Obecnie dłużnicy mają do spłacenia 290 zobowiązań o wartości 8,55 mln zł. Dla nich niewiele, dla ich kontrahentów dużo.

Spośród 370 krajowych spółek notowanych w połowie września na GPW, 47, czyli 13 proc., było też notowanych w Krajowym Rejestrze Długów. Tyle, że za długi. Na spłatę 290 przeterminowanych zobowiązań w kwocie 8,55 mln zł oczekiwało 95 wierzycieli. Największe zadłużenie – ponad milion złotych - widniało na koncie spółek, których wartość rynkowa wyceniona była odpowiednio na 470 mln, 1 mld zł i ponad 10 mld zł. Zatem nie brak pieniędzy jest powodem niepłacenia. Na zwrot 1,5 mln zł od rekordzisty z tej trójki oczekiwało 20 wierzycieli.

Łączna wartość zadłużonych spółek giełdowych wynosiła ponad 68 mld zł, zatem kwota zaległości była niezauważalna w budżetach dłużników. Spółka o największej kapitalizacji (30,7 mld zł.) miała do oddania niespełna 14 tys. zł.

To najbardziej jaskrawy przykład. Ale także w przypadku tych dłużników, którzy mają zaległości na ponad milion złotych, nijak ma się to do ich wartości rynkowej. To są sporadyczne przypadki, kiedy poziom zadłużenia jest bardzo duży w stosunku do kapitalizacji dłużnika. Mamy np. w rejestrze spółkę, której wartość wyceniono na 780 tys. zł, a zalega 7 kontrahentom 193 tys. zł. I tu można podejrzewać, że jest to efekt jakiś kłopotów finansowych. W większości przypadków podejrzewam, że to jest świadoma decyzja, żeby nie płacić mówi Adam Łącki, prezes Zarządu Krajowego Rejestru Długów Biura Informacji Gospodarczej SA.

W budownictwie najgorzej

W porównaniu z ubiegłoroczną edycją badania z listy dłużników zniknęło wiele spółek przemysłowych i handlowych, które dominowały przed rokiem. Nie poprawiła się natomiast sytuacja spółek budowlanych. Jest ich łącznie 8 (1 więcej) z długiem 5,84 mln zł (1,5 mln zł mniej). Na pieniądze od nich czeka 21 wierzycieli.

Pod względem wartości rynkowej w gronie dłużników dominowały spółki o najmniejszej kapitalizacji. Tych, które zostały wyceniona do 100 mln zł było 23, z zadłużeniem 2,47 mln zł wobec 54 wierzycieli. Na drugim biegunie znajdowało się 7 giełdowych gigantów o wartości powyżej 1 miliarda złotych każdy z długiem 2,79 mln zł wobec 14 wierzycieli.

W tym zestawieniu istotne jest nie to, jak kwota zaległości ma się do wartości czy obrotów dłużników, ale wierzycieli. To często są małe firmy, podwykonawcy giełdowych olbrzymów, którzy podpisując z nimi umowę liczyli na rozwój swoich firm. Tymczasem zamiast tego jest stres i problem z regulowaniem własnych zobowiązań, bo klient który miał być impulsem rozwoju nie zapłacił. Niestety obecność na giełdzie nie oznacza płatniczej rzetelności. A powinna, bo skoro jakaś firma trafia do biznesowej elity, to powinna też dbać o to, aby jak żona Cezara, być poza wszelkimi podejrzeniami. To powinien być wzór do naśladowania przez resztę rynku. Cieszy natomiast to, że zadłużenie giełdowych spółek w ciągu ostatniego roku tak znacząco spadło, podczas gdy w całej gospodarce rośnie. To może być znak, że część zarządów wzięła sobie do serca te zalecenia – mówi Katarzyna Starostka, ekspertka Rzetelnej Firmy.

Badanie „Długi spółek giełdowych” zostało przeprowadzone na 370 krajowych spółkach, które 13 września 2023 roku były notowane na Giełdzie Papierów Wartościowych w Warszawie. To już jego 11. edycja. Obecne zestawienie zostało przygotowane wspólnie z ekspertami programu Rzetelna Firma pod patronatem KRD.

Źródło: KRD

KRD//Młodzi, piękni, zadłużeni – chłopcy w KRD

Mają po kilkanaście lat, a na koncie ponad 2 mln zł długów. W całym kraju jest ich 3334. To chłopcy, do 18. roku życia włącznie, którzy od małego oswajają się... z zadłużeniem. Jazdę na gapę traktują zwykle jako sport lub zabawę. Jednak, zdaniem ekspertów, gdzie zaczyna się dług, tam kończy się zabawa.

W Krajowym Rejestrze Długów Biurze Informacji Gospodarczej jest obecnie ponad 7 tys. najmłodszych dłużników, w wieku od 14 do 18 lat, zadłużonych na 4,2 mln zł. Nieco mniej niż połowę, bo 47 proc. z nich, stanowią chłopcy. Mają na koncie 2,08 mln zł przeterminowanych zobowiązań finansowych.

Przyczyn takiego stanu rzeczy jest wiele. Począwszy od braku edukacji finansowej, przez wychowanie i wpływ mediów społecznościowych, aż po scenariusz, jaki pisze samo życie.

Nie tylko brak edukacji

Według badania przeprowadzonego przez Kantar Polska na zlecenie International Personal Finance, właściciela Provident Polska, ponad połowa Polaków uważa, że edukacja finansowa powinna być obowiązkowa już w podstawówce. Aż 7 na 10 respondentów chce wprowadzenia obowiązkowej edukacji finansowej do szkół ponadpodstawowych. Jednocześnie, 6 na 10 ankietowanych twierdzi, że firmy z branży finansowej również powinny prowadzić działania z zakresu edukacji finansowej, a 48 proc. widzi ich rolę we włączaniu finansowym.

Zdaniem ekspertów, edukację finansową od małego powinno się zaszczepiać dzieciom także w domu rodzinnym. Coraz większy wpływ na osoby z młodego pokolenia mają też media społecznościowe i influencerzy.

Najmłodsi uczą się przez obserwację. Wielu kwestii mogą nie rozumieć, jak trudnej terminologii czy skomplikowanych instrumentów finansowych, ale podstawową wiedzę o tym, jak obchodzić się z pieniędzmi, muszą mieć zaszczepioną już we wczesnych latach swojego dzieciństwa. Taką wartością jest przeświadczenie, że za usługi czy produkty trzeba płacić, rachunki należy regulować w terminie, a pożyczone pieniądze zawsze należy oddawać. Jeżeli w domu rodzinnym nie przestrzega się tych zasad, to dziecko też nie będzie tego robić. Innym źródłem wiedzy i nawyków jest dla młodych starsze rodzeństwo, rówieśnicy, koledzy z otoczenia czy nawet influencerzy. Coraz częściej to właśnie media społecznościowe mają na dzieci o wiele większy wpływ niż rodzice czy szkoła – zwraca uwagę Adam Łącki, prezes Krajowego Rejestru Długów.

Chłopięce długi, dorosłe konsekwencje

Jednak Internet to niejedyne źródło kłopotów i negatywnych wpływów. Życie pisze własne scenariusze, a najlepszym tego dowodem jest fakt, że o spłatę tych chłopięcych należności ubiegają się tacy wierzyciele jak operatorzy telekomunikacyjni, miejskie przedsiębiorstwa komunikacyjne, koleje czy sądy.

Gdzie zaczyna się dług, tam kończy się zabawa: chłopięce długi mają swoje dorosłe konsekwencje. A są nimi wielotysięczne zobowiązania finansowe, które trzeba spłacić. Takie długi nie anulują się z automatu, gdy dłużnik przekroczy 18. rok życia. Wręcz przeciwnie, mogą być bardzo ciężkim bagażem na start w dorosłość: uniemożliwić wzięcie kredytu lub pożyczki, komórki na abonament czy zakupów na raty. Gros długów młodocianych to w większości kary za jazdę bez biletu, ale nie tylko. Zdarzają się też niezapłacone rachunki za telefon czy grzywny sądowe. Średnie zadłużenie statystycznego chłopca w KRD wynosi 624 zł, ale pewien osiemnastolatek z powiatu bydgoskiego ma do spłaty operatorowi telekomunikacyjnemu 19 039 zł – mówi Adam Łącki.

Dwóch kolejnych rekordzistów ma podobne zadłużenie: 18-letni gapowicz z Łodzi uzbierał (i nie zapłacił) mandaty za jazdę bez biletu na 12 954 zł, a 18-latek z Zabrza wydzwonił u dwóch operatorów telekomunikacyjnych rachunki na 12 872 zł i również ich nie uregulował.

 

Dług w wielkim mieście

Młodych dłużników najczęściej można spotkać w Wielkopolsce. Ich zadłużenie też jest najwyższe: 357 tys. zł. Na drugim miejscu pod względem liczby dłużników jest województwo śląskie, choć łączny dług w tym regionie (145 tys. zł) ustępuje tutaj woj. łódzkiemu (315,1 tys. zł).

Część chłopców widniejących w KRD nie ma w ogóle przypisanego adresu, ponieważ wpisując dłużnika do rejestru wierzyciel nie ma obowiązku podawać tej informacji. Z danych, jakie mamy, widać jednak, że pod względem liczebności oraz łącznej wartości zadłużenia przeważają tutaj osoby z dużych miast, liczących ponad 300 tys. mieszkańców. Najmniej dłużników jest na wsiach i w małych miejscowościach do 10 tys. mieszkańców. Najpewniej jest to efekt tego, że większość zadłużenia stanowią kary za jazdę bez biletu, a w miastach młodzież ma zdecydowanie większy dostęp do transportu zbiorowego. Inną kwestią jest też fakt, że w miastach młodzi ludzie mają większą swobodę spędzania wolnego czasu bez nadzoru rodziców. To niekiedy skutkuje mandatami lub różnego rodzaju wykroczeniami – dodaje Adam Łącki.

Źródło: KRD

Branżowy Barometr EFL na III kwartał 2023 Więcej firm transportowych prognozuje większe przychody i inwestycje. W planach przeszkodzić może inflacja

Firmy transportowe chcą zamknąć III kwartał br. wyższymi lub podobnymi przychodami co kwartał wcześniej. Z Barometru EFL wynika, że 14 proc. przedstawicieli sektora prognozuje większy poziom sprzedaży, a 74% podobny jak w II kwartale. To najlepszy wynik od ponad roku – w II kwartale 2022 roku 29 proc. firm liczyło na wzrost sprzedaży. Ruszyły także inwestycje. Blisko 13% chce je zwiększyć, co jest najwyższym wskaźnikiem od końca 2021 roku. W tych planach może przeszkodzić wysoka inflacja. 47,5 proc. przedsiębiorstw transportowych obawia się jej negatywnego wpływu na prowadzoną działalność, o 15 p.p. więcej niż trzy miesiące wcześniej.

----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Barometr EFL dla branży transportowej na III kwartał 2023:

  • Subindeks: 49,7 pkt. (-0,8 pkt. kw./kw.)
  • Inwestycje: 13 proc. planuje większe inwestycje, 62,5 proc. przedsiębiorców nie spodziewa się zmian w inwestycjach
  • Sprzedaż: 14 proc. prognozuje wzrost sprzedaży, 74 proc. przedsiębiorców prognozuje podobny poziom sprzedaży jak w II kwartale br.
  • Płynność finansowa: 77,5 proc. przedsiębiorców prognozuje podobny poziom płynności finansowej jak w II kwartale br.
  • Finansowanie zewnętrzne: 82,5 proc. przedsiębiorców prognozuje zapotrzebowanie na finansowanie zewnętrzne na takim. samym poziomie jak w II kwartale br.

----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Subindeks Barometru EFL dla transportu na III kwartał 2023 roku wyniósł 49,7 pkt., o 0,8 pkt. mniej niż w poprzednim kwartale. Jest to drugi najwyższy odczyt wśród badanych sześciu branż – wyższy miała tylko HoReCa (50,2 pkt.)

– Od kilkunastu miesięcy odczyty dla sektora transportowego krążą wokół magicznego poziomu 50 punktów, który oznacza, że firmy widzą szanse na przyspieszenie ich biznesu. W ubiegłym kwartale przekroczyliśmy tę optymistyczną granicę, w tym ponownie został odnotowany wynik poniżej progu OR. Widać, że przewoźnikom trudno jest formułować bardziej optymistyczne prognozy obserwując otoczenie gospodarczo-polityczne. Cały czas brakuje pozytywnych, dużych impulsów, które by ich do tego skłoniły. Mogą nimi być zarówno czynniki na poziomie europejskim, jak i odblokowanie funduszy z KPO dla Polski, zakończenie wojny na terytorium Ukrainy czy wyniki wyborów parlamentarnych, które przed nami – mówi Radosław Woźniak, prezes zarządu EFL.

Sprzedaż w górę

Patrząc na składowe Subindeksu Barometru EFL dla sektora transportowego na III kwartał br., zdecydowanie bardziej optymistycznie niż w ostatnich odczytach wygląda wynik dotyczący sprzedaży. Niemal 14% firm liczy na większe przychody niż miało to miejsce w II kwartale tego roku. Trzy miesiące wcześniej nikt nie udzielił takiej odpowiedzi. To także najwyższy wynik od II kwartału 2022 roku (29%). 74% respondentów spodziewa się podobnego poziomu sprzedaży co w poprzednim kwartale.

Stabilnie jest także w obszarze „płynność finansowa”. 77,5% uważa, że w najbliższych miesiącach będzie na takim samym poziomie, co w minionych miesiącach, a 11% liczy na polepszenie kondycji finansowej swojego przedsiębiorstwa.

Ruszą inwestycje?

Po raz pierwszy od końca 2021 roku widać pozytywne zmiany w inwestycjach. Choć wciąż zdecydowana większość firm transportowych planuje podobny poziom inwestycji co w poprzednich miesiącach (62,5%), to prawie 13% spodziewa je zwiększyć. To najwyższy wynik od IV kwartału 2021 roku (29%). Do tej pory, w poprzednich odczytach wyniki oscylowały na poziomie kilku procent.

Inflacja może przeszkodzić w planach

Zapytane o wpływ wojny i inflacji na prowadzony biznes firmy transportowe zdecydowanie mniej obawiają się pierwszego czynnika. Na negatywny wpływ wojny na ich działalność wskazuje 15% zapytanych. Warto jednak zauważyć, że grupa ta jest dwukrotnie większa niż w II kwartale (7,5%).

Więcej firm transportowych obawia się inflacji. 47,5% przedsiębiorstw transportowych boi się pogorszenia kondycji swojego biznesu w związku z rosnącą inflacją. Jest to wynik aż o 15 p.p. wyższy niż trzy miesiące wcześniej. W HoReCa tak odpowiedziało aż 59% zapytanych, w handlu – 59%, w przemyśle 41%, w budownictwie 41%, a w usługach 52%.

Wartość głównego indeksu Barometru EFL na III kwartał 2023 roku wyniosła 48,1 pkt. Osiągnięty poziom jest o 0,4 pkt. wyższy niż w II kwartale 2023 roku.

***

Barometr EFL jest syntetycznym wskaźnikiem informującym o skłonności firm z sektora MŚP do wzrostu (tj. rozwoju rozumianego, jako stawianie sobie przez przedsiębiorstwa celów związanych ze wzrostem sprzedaży i produkcji, ekspansją na nowe rynki i maksymalizacją zysków, co jest związane z inwestycjami w środki trwałe). Prognozowana na dany kwartał kondycja finansowa firm MŚP daje punkt odniesienia do wnioskowania o zakładanym kierunku zmian, które sprzyjają wzrostowi lub działają hamująco na rozwój firm. Badanie przygotowywane jest przez Ecorys na zlecenie Europejskiego Funduszu Leasingowego S.A., a jego wyniki są publikowane co kwartał. Jego uczestnicy to mikro, małe i średnie firmy terenu całej Polski. W badaniu wzięła udział reprezentatywna grupa 600 mikro, małych i średnich firm. Aktualna edycja badania odbyła się od 6 do 30 czerwca 2023 roku.


 

EFL S.A. powstał w 1991 roku, jako jedna z pierwszych firm leasingowych w Polsce. Od 2001 roku EFL jest częścią Grupy Crédit Agricole, co gwarantuje firmie finansową stabilność i bezpieczeństwo oraz pozwala korzystać z wiedzy i doświadczeń instytucji finansowej o międzynarodowym zasięgu. EFL konsekwentnie poszerza zakres rozwiązań dla biznesu. W skład Grupy EFL wchodzą spółka flotowa Carefleet, spółka faktoringowa Eurofactor oraz TRUCK CARE, która oferuje  kompleksowy wynajem pojazdów użytkowych, stworzony z myślą o biznesie transportowym. W ramach Grupy EFL spółka oferuje szeroki pakiet produktów: leasing, pożyczkę, usługi flotowe, wynajem długoterminowy, ubezpieczenia i faktoring. Od 1991 roku EFL współpracuje z najbardziej liczącymi się producentami i dostawcami maszyn, urządzeń, pojazdów oraz innych środków trwałych. Firmę wyróżniono m.in dwukrotnie Marką Godną Zaufania, Business Superbrands 2021, 2022, sześciokrotnie tytułem: Firmy Przyjaznej Klientowi i siedmiokrotnie Finansową Marką Roku. Już ponad 377 tysięcy klientów wybrało EFL na swojego partnera w biznesie. Więcej na: www.efl.pl.

Źródło: EFL