Polecamy

Huśtawka na głównej parze walutowej - Komentarz walutowy z dnia 05.01.2021

Wczorajsze odczyty z Europy i USA spowodowały spore wahania na głównej parze walutowej. Najpierw kapitał został ściągnięty do Europy przez zadowalające dane z tego kontynentu, następnie po dobrych danych z USA wracał na drugą stronę.

Nastroje wciąż dobre

Poznaliśmy wczoraj dane na temat indeksów PMI dla przemysłu w Europie. Były one, co prawda, słabsze od oczekiwań, ale wyraźnie lepsze niż miesiąc temu. Analitycy oczekiwali zbyt wysokiego wzrostu, aczkolwiek w przypadku tego wskaźnika wzrost o 1,4 pkt to nadal bardzo dużo. W rezultacie, nie może dziwić, że inwestorzy przyjęli to jako dobrą informację. Po tych danych euro wyraźnie zyskało względem dolara.

Dobre dane również z USA

Po dobrych danych z Europy przyszedł czas na dane z USA. Niespodziewanie dobrze wypadł indeks PMI dla przemysłu. W rezultacie, tak jak rano po lepszych danych z Europy kapitał płynął na naszą stronę oceanu, tak po południu wracał ponownie na drugą stronę. Wynik 57,1 pkt uzasadniał jednak ten ruch. Potwierdza on duży poziom optymizmu w USA, pomimo w dalszym ciągu sporych problemów między innymi na rynku pracy.

Co ze stopami procentowymi?

Cały czas trwają spekulacje, co ma się wydarzyć ze stopami procentowymi w Polsce. Analitycy Credit Agricole przedstawili prognozę obniżki stóp, ale zaledwie o 0,1% do 0,0%. Jest to realny scenariusz, pozwalający jednocześnie obniżyć stopy procentowe i nie wchodzić w ujemne wartości. Taki scenariusz jednak nie powinien mieć zbytniego wpływu na notowania walut. Nie byłaby to szczególnie odczuwalna zmiana wartości. Rynki najwyraźniej potwierdzają tę obserwację, bo widać wyraźne uspokojenie się na złotym, który stabilizuje się przy cenie euro wynoszącej 4,55 zł.

Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych warto zwrócić uwagę na:

16:00 - USA - raport ISM dla przemysłu.

Maciej Przygórzewski
dealer walutowy InternetowyKantor.pl
 
 

Co wpłynie na rynki w 2021 roku? Rozwój pandemii, stopy procentowe, sytuacja w USA, Brexit?Artykuł ekspercki - prognozy na 2021 r. - InternetowyKantor.pl

Słaby złoty opłaci się gospodarce


Po 2020 roku wielu analityków zastanowi się zanim przedstawi swoje długookresowe prognozy walutowe. Okazuje się bowiem, że na rynku bardzo często pojawiają się sygnały, które mogą wywrócić warunki gry do góry nogami. Warto jednak przyjrzeć się wydarzeniom, o których w tej chwili wiemy, a które będą mieć największy wpływ na złotego i kursy walut w nadchodzącym roku: rozwój pandemii, stopy procentowe, sytuacja w USA i Brexit.

Szczepienia a możliwe reakcje rynków

Tworząc prognozę w pierwszych tygodniach szczepień przeciwko pandemii wirusa Covid-19 nie wiemy jaki wpływ na rynki będzie miała szczepionka i jak będą wyglądały kolejne fale zachorowań, o ile takie wystąpią. Jest to jednak bardzo ważny element równowagi na rynkach. Im lepiej będzie wyglądała sytuacja, czyli im więcej osób uda się skutecznie zaszczepić oraz im mniej osób będzie chorować, tym mniej rynki będą się obawiać kolejnego lockdownu. To z kolei powinno zwiększać optymizm inwestorów, co z kolei przełoży się na to, że będą oni bardziej skłonni inwestować w rynki bardziej ryzykowne, czyli np. polskiego złotego. Z drugiej strony, jeżeli szczepienia nie okażą się sukcesem, możemy się spodziewać kolejnych problemów, a te zwyczajowo pomagają głównym walutom światowym.

Obniżki stóp procentowych wpłyną na złotego?

Z jakiegoś niejasnego powodu dla sporej części analityków, RPP rozważa obniżkę stóp procentowych. Nie można wykluczyć, że wiedzą oni coś, czego nie wiedzą zewnętrzni analitycy. Nie mniej ruch ten budzi duże zdziwienie na rynkach. Im bliżej będzie obniżki, tym bardziej złoty będzie tracił na wartości. Nie można oczywiście wykluczyć, że Rada Polityki Pieniężnej zmieni zdanie, skoro rok już jest zamknięty, a słaby złoty pozwolił wygenerować zysk w NBP, wynikający ze wzrostu wartości walut. W takim scenariuszu, gdyby perspektywa obniżek stóp procentowych miała się oddalać, powinniśmy się spodziewać umacniania się rodzimej waluty.

Umowa Brexitowa

Wygląda na to, że rozstanie pomiędzy Unią Europejską a Wielką Brytanią otrzymało kolejny okres przejściowy i nie należy spodziewać się zbytnich emocji. Nie można jednak wykluczyć negatywnego wpływu oddzielania się Wysp od Unii. W takim scenariuszu należałoby się spodziewać osłabiania się funta względem pozostałych walut, w tym złotego. Część analityków zwraca uwagę, że okres przejściowy owszem, amortyzuje chaos, ale część instytucji będzie przenosić się z Londynu do innych centrów finansowych znajdujących się w Unii.

Konflikt dwóch partii w USA

Polityka w USA po raz kolejny budzi emocje. Powodem jest bardzo duża polaryzacja pomiędzy głównymi partiami, które po raz kolejny wydają się być coraz bardziej odległe od siebie. W rezultacie dochodzi do wielu prób sił, które powodują, że inwestorzy nie patrzą przychylnie na dolara. Niewykluczone, że odejście Donalda Trumpa załagodzi sytuację, ale można się spodziewać, że nie był on jedynym politykiem formacji republikańskiej, dążącym do konfrontacji. Co nie zmienia faktu, że liczba niespodzianek i skandali, pojawiających się z udziałem urzędującego prezydenta w ostatnich tygodniach jest zadziwiająca i niekorzystnie wpływa na amerykańską walutę.

Wychodzenie z kryzysu

W kryzysie z 2008 roku USA radziło sobie zdecydowanie lepiej niż Unia Europejska. Stany znacznie szybciej przywróciły gospodarkę na ścieżkę wzrostu, ograniczono bezrobocie i ustabilizowano politykę monetarną. Obecnie mamy odwrotną sytuację. Głównym problemem jest rynek pracy, który odczuł ten kryzys znacznie dotkliwiej niż ten z 2008 roku. W rezultacie dolar jest wyraźnie w odwrocie, pomimo bardzo dobrych rezultatów amerykańskiej giełdy.

Bańki spekulacyjne

Ostatnim elementem, który moim zdaniem warto wziąć pod uwagę, są potencjalne bańki spekulacyjne. Obecnie przy relatywnie słabych wynikach gospodarki giełdy są na bardzo wysokich poziomach. Powodem są rekordowo niskie stopy procentowe i brak alternatywnych miejsc do zainwestowania kapitału z zyskiem. W rezultacie płynie on coraz częściej na parkiety, podnosząc kolejne wyceny. Co się może wydarzyć w momencie spadków? Najprawdopodobniej kapitał będzie szukał bezpiecznych przystani, a wtedy opuści Polskę co z kolei przełoży się po raz kolejny na słabość polskiego złotego.

Słaby złoty się opłaci?

Czy w obliczu tych informacji należy założyć, że rok 2021 będzie kolejnym słabym rokiem dla polskiej waluty? Wcale nie musi tak być, należy jednak brać pod uwagę, że pod kątem pobudzania wzrostu gospodarczego słaby złoty nam się bardziej opłaca. Spadnie co prawda nasza zamożność w walutach obcych, ale słaba waluta mocno wesprze eksporterów i producentów krajowych co powinno się korzystnie odbić na rynku pracy. Z drugiej strony, polska gospodarka radzi sobie bardzo przyzwoicie w kryzysie. Przeważnie waluty państw, które radzą sobie dobrze, w końcu przyciągają uwagę inwestorów.

Maciej Przygórzewski, główny ekspert walutowy Walutomatu i InternetowyKantor.pl

 

DM TMS Brokers: Raport Poranny 2021-01-05 - Bitwa na głosy

Wtorkowe wybory uzupełniające do Senatu USA zadecydują nie tyle o tym, która partia będzie kontrolować tę izbę, ale przede wszystkim określą kształt przyszłej polityki USA. Walka toczy się o dwa miejsca, skalę ekspansji fiskalnej, siłę długofalowego uderzenia w USD, ale też przejściowego w Wall Street.


Dojdzie do dwóch niezależnych pojedynków o miejsca w Senacie. W pierwszym republikański senator David Perdue walczy z demokratą Jonem Ossoffem w zwykłych wyborach do Senatu. W drugim republikańska senator Kelly Loeffler walczy z demokratą Raphaelem Warnockiem. Wyścigi są dwa, ale z uwagi na to, że przynależność partyjna będzie mieć większe znaczenie bardziej niż osobiste poglądy kandydatów, powinniśmy oczekiwać podobnego rozkładu głosów. Głosy złożone drogą pocztową będą zliczane z opóźnieniem (stąd i wyniki mogą pojawić się dopiero w kolejnych dniach), więc podobnie jak podczas wyborów w listopadzie można spodziewać się początkowej przewagi kandydatów Republikanów. Im mniejsza ona będzie dziś wieczorem, tym większa szansa na końcowe zwycięstwo Demokratów.


Demokraci potrzebują obu miejsc, by doprowadzić do równego podziału miejsc w Senacie (50:50), gdzie rozstrzygającym głosowania będzie wiceprezydent USA. Ale to oznacza tak naprawdę kontrolę Senatu przez Demokratów i „błękitną falę” z kontrolą Izby Reprezentantów i J. Bidenem w Białym Domu. Jednak miejsca w Senacie najprawdopodobniej przypadną Republikanom. Georgia to „republikański” stan i mimo że w listopadzie wybory prezydenckie wygrał tam Biden, to stało się to niewielką różnicą głosów (0,23 pkt. proc.). Trzeba też pamiętać, że wybory prezydenckie były po części plebiscytem zaufania wobec D. Trumpa i nie odzwierciedlały rzeczywistego poparcia dla partii.


Rynek też za bazowy scenariusz przyjmuje wygraną kandydatów Republikanów, stąd reakcja na wynik wyborów będzie asymetryczna. Utrzymanie kontroli w Senacie przez Republikanów oznacza status quo. Zwycięstwo Demokratów i pełna kontrola Kongresu zdefiniuje kierunek polityki krajowej ze szczególną uwagą na polityce fiskalnej. Większa ekspansja fiskalna to zły znak dla USD. Choć wsparcie gospodarki oznacza wyższy wzrost PKB, to prowadzi do wyższej inflacji, a przy deklarowanym przez utrzymywaniu stóp procentowych nisko przez długi czas, efekt skumulowany dla waluty jest negatywny.


Jednakże reakcja dolara (a dokładniej par z USD) na ewentualną wygraną Demokratów nie musi być jednokierunkowa. A to dlatego, że „błękitna fala” implikuje potencjalne podwyższenie podatków dla najbogatszych i firm oraz zaostrzenie regulacji największych koncernów. Wall Street może wejść w tryb paniki, pociągając za sobą wszystkie aktywa ryzykowne przy powrocie kapitału w stronę USD. W końcowym rozrachunku będzie się jednak liczyć tylko to, jak bardzo zdeterminowany do monetyzacji długu pozostanie Fed, co będzie szkodzić wycenie dolara. Ale najpierw będzie trzeba uważać na to, jak emocje mogą zawładnąć wstępną reakcją.


Konrad Białas


Dom Maklerski TMS Brokers S.A.

 

Mocny koniec roku - Komentarz walutowy z dnia 04.01.2021 - InternetowyKantor.pl

Zakończenie roku to często moment pewnego uspokojenia na rynkach. Tak nie było jednak w tym roku. Na rynkach było bardzo interesująco do samego końca, a zmienność cały czas zaskakiwała.

Noworoczna korekta

Początek notowań w tym roku przyniósł pewien oddech dla złotego. Po tym, jak jeszcze w sylwestra euro kosztowało przez moment 4,62 zł, dzisiaj przez chwilę spadło poniżej 4,53 zł. To dalej jest drogo, patrząc na ostatnie czasy, ale jest to też wyraźnie taniej, niż obawiali się analitycy, patrząc na szybkość utraty wartości przez polską walutę.

Lepsze dane z USA na koniec 2020 roku

Ostatni dzień roku 2020 przypadł w czwartek, kiedy zwyczajowo publikowane są liczby tygodniowych wniosków o zasiłek dla bezrobotnych w USA. Niespodziewanie dane te okazały się wyraźnie lepsze od oczekiwań. Ponownie liczba spadła poniżej 800 tysięcy, pomimo oczekiwań sięgających 830 tysięcy. W rezultacie, na koniec roku dolar wyraźnie zyskiwał na wartości. To, co jednak dolar zyskał na ostatniej sesji zeszłego roku, oddał dzisiaj podczas gwałtownej przeceny po otwarciu notowań w Europie. Znów zatem oglądamy 1 euro wyceniana na okolice dolara i 23 centów.

Kryptowaluty lubią dni wolne

Tak, jak podczas przerwy bożonarodzeniowej, tak teraz w przerwie noworocznej byliśmy świadkami gwałtownego wzrostu ceny najpopularniejszej kryptowaluty na świecie. Inne kryptowaluty w większości przypadków szły również w górę, jednakże tempo wzrostu bitcoina wyraźnie wyprzedza resztę rynku. W rezultacie, coraz mocniej rósł udział głównej kryptowaluty, stanowiącej już ponad ⅔ kapitalizacji tego rynku.

Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych warto zwrócić uwagę na publikacje indeksów PMI dla najważniejszych gospodarek europejskich.

DM TMS Brokers: Raport Poranny 2021-01-04 - Kryzys trwa. I dobrze!

Pozytywne otoczenie rynkowe przetrwało przez okres świąteczny, choć nie obyło się bez wstrząsów. Nowy szczep wirusa budzi strach, a zima na północnej półkuli przynosi wzrost zachorowań. Jednak przeciwwagą jest rozpoczęty proces dystrybucji szczepionek. Na plus zapisać można uzgodnienie umowy handlowej brexitu i pakietu fiskalnego USA. Złoty zyskuje w nadziei, że z 31 grudnia wygasł pretekst do interwencji.


Kryzys zdrowotny nie zakończył się z ubiegłym rokiem i przed światem jeszcze wiele wyzwań. Nowy szczep wirusa – bardziej zakaźny, choć z łagodniejszymi objawami – owładnął Wielką Brytanią i stanowi zagrożenie dla reszty świata. Ale nowa odmiana wirusa nie jest pierwszą mutacją i nie będzie ostatnią. Świat nie jest bezbronny, gdyż rozpoczął się proces szczepień – według Bloomberga globalnie zaaplikowano już ponad 12 milionów dawek. Łącząc to wszystko, na rynkach podtrzymywane są pozytywne oczekiwania.

Powszechna dystrybucja szczepionek w 2021 r., wsparcie banków centralnych i pomoc rządowa mają wzmocnić wzrost gospodarczy i zwiększyć zyski przedsiębiorstw. Risk-on jest dobry dla akcji i surowców, wspiera waluty ryzykowne (w G10 i na rynkach wschodzących). Słabość dotyka USD, który jest wskazywany jako główne źródło kapitału dla ryzykownych inwestycji, ale też fundamenty waluty psują gołębi Fed i hojny Kongres.


EUR/USD wrócił pod 1,23 pod wpływem zawirowań na koniec miesiąca, ale po weekendzie wraca do wzrostów. Dolar jest tutaj głównym motorem zmian, a w tym tygodniu polityka ponownie może odgrywać pierwsze skrzypce. Jutro w stanie Georgia odbędą się wybory uzupełniające na dwa miejsca do Senatu. Aktualnie przewaga Republikanów wynosi 50-48, co oznacza, że wystarczy im zdobycie jednego miejsca na utrzymanie kontroli, podczas gdy Demokraci potrzebują objąć oba miejsca, by doprowadzić do remisu (który rozstrzyga wiceprezydent USA). Wynik ma kluczowe znaczenie dla realizacji polityki fiskalnej, gdyż republikański Senat będzie blokował ekspansję wydatków proponowaną przez Demokratów. Podwójne zwycięstwo Demokratów będzie negatywne dla USD, ale taki wynik nie jest wcale pewny, biorąc pod uwagę zbliżone poparcie dla kandydatów. Wygrana Bidena w wyborach prezydenckich w Georgii nie powinna nic sugerować – część głosów była przeciwko Trumpowi, a nie partii.


Uniknięcie bezumownego brexitu nie dało funtowi wiele paliwa do rajdu. Porozumienie handlowe w skrócie przynosi umowę o wolnym handlu towarami z pewnymi ograniczeniami, dodatkowym obciążeniem biurokratycznym i bez okresu przygotowawczego do nowych warunków. Handel między krajami po brexicie nie będzie silniejszy, jest dużo niepewności hamujących inwestycje i wciąż niewiele wiadomo o przyszłym kształcie wymiany usług (główny towar eksportowy Wielkiej Brytanii). Dodatkowo rozwój pandemii w Wielkiej Brytanii jest niepokojący z sześcioma dniami z rzędu przyrostu zachorowań o ponad 50 tys. i perspektywą kolejnego ogólnokrajowego lockdownu. Średnioterminowe perspektywy GBP nie jawią się w pozytywnych barwach i tylko słabość USD maskuje problemy funta.


Złoty wreszcie zaczyna pozytywnie reagować na wzrost apetytu na rynkach zewnętrznych i jak na razie nie widać zastanawiającej presji na jego osłabienie, jaka występowała w okresie międzyświątecznym, co wiązano z interwencjami NBP. Jeśli hipoteza o podrasowaniu zysku NBP na koniec roku była słuszna, interwencyjne osłabianie złotego utraciło sens wraz z ustaleniem fixingu na koniec roku. W dalszym ciągu nie mamy pewności kto i dlaczego osłabiał złotego w minionym tygodniu (wzrost EUR/PLN z 4,49 do 4,62), ale jeśli fixing był rzeczywiście celem, to po jego ustaleniu kurs złotego powinien się „normalizować”. Lub przynajmniej rynek zacznie pod to grać i kupować sztucznie osłabionego złotego.


Konrad Białas


Dom Maklerski TMS Brokers S.A.