Polecamy

VeloBank startuje z II edycją programu VeloTalent

VeloBank ogłasza drugą edycję programu VeloTalent, którego celem jest wsparcie wybitnie utalentowanych przedstawicieli kultury, nauki i sportu. W pierwszej odsłonie bank docenił  muzykę klasyczną. W październiku br. ukazała się płyta młodej pianistki Aleksandry Świgut „Portraits of Nature”. Było to ukoronowanie współpracy artystki i ekspertów zaproszonych przez VeloBank do zaangażowania się w rozwój jej kariery. Regulamin i szczegóły naboru do II edycji programu zostaną ogłoszone wkrótce. Dziś uchylamy rąbka tajemnicy. O przyznaniu mecenatu VeloBanku zdecydują dotychczasowe osiągnięcia beneficjentów, rokowania na przyszłość oraz wysiłek włożony w działania mające na celu inspirowanie innych do realizacji pasji i spełniania marzeń.  

VeloTalent to długoterminowy program z zakresu społecznej odpowiedzialności biznesu, skupiający się na wszechstronnym wsparciu i promocji wyjątkowo uzdolnionych osób. Efektem pierwszej edycji programu jest płyta z repertuarem Edvarda Griega oraz Fryderyka Chopina. Wykonanie pianistki zostało zarejestrowane w Cavatina Hall w Bielsko-Białej, z udziałem Orkiestry Akademii Beethovenowskiej, pod kierownictwem maestro Michała Klauzy. Co ważne, przez kilka miesięcy sztab ekspertów zaproszonych przez VeloBank nie tylko zrealizował nagranie i zatroszczył się o dystrybucję oraz promocję płyty, ale też otoczył pierwszą beneficjentkę programu kompleksową opieką mentoringową. Aleksandra Świgut odbyła szkolenia i kursy z zakresu budowania wizerunku, wystąpień publicznych, prowadzenia komunikacji w social media, czy zarządzania finansami.

Druga edycja programu VeloTalent ruszy w pierwszym kwartale 2024 roku. Będzie otwarta na każdego, kto z pasją i zaangażowaniem rozwija swoje zainteresowania i ma na swoim koncie ponadprzeciętne sukcesy.

– Po sukcesie pierwszej edycji programu VeloTalent z radością możemy ogłosić, że prace nad drugą odsłoną mają się ku końcowi. Niedługo po Nowym Roku zaprosimy młodych profesjonalistów reprezentujących naukę, sport i kulturę do aplikowania. Tym razem o wyborze beneficjentów zdecyduje nie tylko ich zaangażowanie i unikatowe umiejętności, ale też praca jaką wykonują, by inspirować innych do rozwijania pasji. Jako bank uniwersalny, stawiający na innowacyjność, chcemy docenić tych, którzy ciężko pracują, ale i kreatywnie wykorzystują nowe technologie do promowania życiowej pasji - podkreśla Katarzyna Meissner, dyrektor zarządzająca Obszarem Komunikacji i Marketingu w VeloBanku.  

Program wpisuje się idealnie w strategię tworzenia Świata Bardziej Velo, którego celem jest promowanie pozytywnych wartości. W jego ramach VeloBank udziela niezbędnego wsparcia osobom, które wykazują się niezwykłym talentem, budzą podziw i nieustannie podnoszą poprzeczkę w świecie kultury, nauki i sportu.  

To też sposób banku na pokazanie, że synergia biznesu i kultury jest nie tylko możliwa, ale konieczna. VeloBank jako instytucja skupiona na dążeniu do innowacji, pokazuje, że jednocześnie można być wrażliwym na inne dziedziny życia, a skrojony na miarę mecenat jest dźwignią dla aspiracji i ciężkiej pracy wyjątkowo uzdolnionych osób.

Więcej informacji dostępnych jest na: https://www.velobank.pl/velotalent

Ruszyły kolejne edycje hitowych propozycji od VeloBanku

W najnowszej edycji „Doceniam Velo – polecam Velo”, która potrwa do 29 lutego 2024 r. bank przedłużył dotychczasowe warunki udziału w programie. Skutecznie rekomendujący VeloKonto lub VeloKonto Premium mają szansę otrzymać 100 zł, a otwierający z ich polecenia rachunek osobisty w VeloBanku mogą zyskać 50 zł nagrody. Otrzymanie premii uzależnione jest od spełnienia warunków, takich jak wyrażenie wymaganych zgód marketingowych przez obie strony. Osoba zakładająca konto powinna też zapewnić jednorazowe wpływy na kwotę min. 2 000 zł przez 3 pełne miesiące kalendarzowe po jego otwarciu. Tylko tyle dzieli osoby biorące udział w akcji od zdobycia dodatkowych środków. Co więcej, po dołączeniu do grona klientów VeloBanku, samemu można stać się polecającym. Udział w programie nie wyklucza także możliwości skorzystania z innych promocji banku.

Dla nowych klientów, którzy otworzą VeloKonto, finansową gratką jest również nowa edycja oferty „Witaj w VeloBanku”, która potrwa do 31 stycznia 2024 r. Klienci mogą z nią zaoszczędzić na świątecznych zakupach dzięki zwrotowi 10% wartości transakcji dokonanych kartą, telefonem lub BLIKIEM, łącznie nawet 600 zł przez 180 dni promocji. Zwrot wypłacany jest na konto oszczędnościowe VeloSkarbonka, gdzie dodatkowo można zyskać dzięki oprocentowaniu w wysokości 6,5% w skali roku (dla kwoty do 3 tys. zł).

– W VeloBanku korzystne bankowanie nabiera nowego wymiaru. Chętni, aby do nas dołączyć, mogą zgarnąć szereg bonusów na start, w tym atrakcyjny zwrot za zakupy, który przyda się każdemu w czasie świątecznych wzmożonych wydatków. O tym, że bankowanie z nami się opłaca, pokazuje także popularność naszego programu poleceń. Wzięło w nim udział już 91 tys. osób, które zyskały nie tylko dodatkową premię, ale i dostęp do Świata Bardziej Velo, w którym bankuje się wygodnie i prosto – mówi Adam Frankowski, Dyrektor Obszaru Produktów Bankowych w VeloBanku.

Zasady programu „Doceniam Velo – polecam Velo”:

  • obecny, polecający klient musi mieć dowolne konto osobiste w zł w VeloBanku,
  • nowy klient musi założyć VeloKonto lub VeloKonto Premium z użyciem kodu od polecającego,
  • nowy klient zapewni jednorazowe wpływy na kwotę min. 2 000 zł przez nie mniej niż 3 pełne miesiące kalendarzowe po otwarciu konta,
  • obaj uczestnicy programu muszą wyrazić wymagane zgody marketingowe,
  • kwota nagrody netto dla nowego klienta po spełnieniu warunków programu wynosi 50 zł,
  • kwota nagrody netto obecnego (polecającego) klienta po spełnieniu warunków programu wynosi 100 zł,
  • oferta łączy się z innymi promocjami dla nowych klientów VeloBanku.

Pełne informacje o ofercie „Doceniam Velo – polecam Velo”  oraz „Witaj w VeloBanku” znajdują się Regulaminie dostępnym na velobank.pl oraz w placówkach VeloBanku.

Źródło: VeloBank

Wóz albo przewóz – firmy TSL biorą pod lupę swoich kontrahentów

Presja płacowa, rosnące ceny paliw i energii, inflacja oraz niestabilne stopy procentowe – z tymi wyzwaniami mierzy się obecnie branża TSL (transport, spedycja i logistyka). Jej problemy mają odzwierciedlenie w bazie danych Krajowego Rejestru Długów. Zaległości firm z tego sektora wzrosły w ciągu ostatniego roku o 155 mln zł do kwoty niemal 1,3 mld zł. Jest i druga strona medalu – branża TSL zabezpiecza własne transakcje i sprawdza wiarygodność finansową swoich kontrahentów przed realizacją usług. Dzięki temu ogranicza własne ryzyko finansowe.  

 

Z raportu „Transport drogowy w Polsce 2023”, opracowanego przez SpotData na zlecenie Związku Pracodawców Transport i Logistyka Polska, wynika, że przewozy drogowe to branża, która ma największy wkład w rozwój gospodarczy kraju. Jednak funkcjonowanie rynku TSL ograniczają wysokie wynagrodzenia kierowców, inflacja i wahania cen energii. Sektor wszedł w 2023 r. z malejącym popytem na transport i kurczącymi się cenami usług przewozowych. W najbliższych latach zarówno firmy logistyczne, jak i transportowe będą mierzyć się z jeszcze większym niż ostatnio brakiem kadry, co wynika z demografii.

 

Mniej zleceń, więcej problemów finansowych

Dane rynkowe wskazują, że 2023 r. odciśnie piętno na europejskim transporcie drogowym, tak ważnym z punktu widzenia polskich operatorów. W ub.r. odpowiadali oni za 20 proc. przewozów w całej Unii Europejskiej. Jednak według danych GUS w pierwszym kwartale 2023 r. w Polsce przewieziono mniej ładunków niż rok wcześniej. W całej Europie dostępność frachtów spadła rok do roku o 25 proc. To oznacza mniej pracy dla polskich przewoźników. W takiej sytuacji wyzwaniem staje się wzrost kosztów działalności, zwłaszcza utrzymanie floty pojazdów.

W tym roku w porównaniu z rokiem 2022 popyt na usługi transportowe jest wyraźnie niższy. W zależności od firmy spadki wahają się od 15 do nawet 20 procent. Przekłada się to na problemy finansowe sektora. Nasza baza danych odzwierciedla tę tendencję, bo w ciągu zaledwie roku zadłużenie przedsiębiorstw z branży TSL wzrosło o 155 milionów złotych – wyjaśnia Adam Łącki, prezes Zarządu Krajowego Rejestru Długów Biura Informacji Gospodarczej.

Łączne zadłużenie branży TSL wynosi 1,3 mld zł. Średnio jedna firma z tego sektora ma do zapłaty 44,3 tys. zł. To o 4,4 tys. zł więcej niż rok wcześniej. W tym czasie przybyło także 670 podmiotów, które mają problemy finansowe. Dziś w KRD widnieje 29,3 tys. dłużników zajmujących się transportem i gospodarką magazynową.

Gros zaległości obciąża firmy zajmujące się transportem drogowym towarów – mają one do oddania miliard złotych. Tych dłużników jest też najwięcej – niemal 21 tys. Długi przedsiębiorstw zajmujących się przewozami pasażerskimi wynoszą 128 mln zł. Ma je 4,4 tys. podmiotów. Magazynowanie i działalność usługowa wspomagająca transport to nieco ponad 107 mln zł. Liczba dłużników w tym segmencie to 2,2 tys. podmiotów.

 

Firmy transportowe mniej tolerancyjne dla opóźnień w płatnościach

Rosnące ceny paliw i energii, presja płacowa kierowców i wysoka inflacja zmniejszyły tolerancję na niezapłacone faktury w branży TSL. Firmy w obawie przed utratą płynności finansowej chcą jak najprędzej otrzymać zapłatę za swoją pracę i zlecają windykację spraw szybciej niż jeszcze w ubiegłym roku, kiedy warunki gospodarcze nie były tak ekstremalne jak teraz. Obserwujemy także nowy trend: dochodzenie należności za przewóz węgla oraz zboża z Ukrainy. Widać więc, że przedsiębiorstwom zależy na odzyskaniu wynagrodzenia, aby nie doprowadzić do zatorów płatniczych. To zagrożenie dla uczciwych firm i poważny balast dla całej gospodarki – zauważa Jakub Kostecki, prezes Zarządu firmy windykacyjnej Kaczmarski Inkssso.

 

Najtrudniejsza sytuacja wśród firm zajmujących się transportem i gospodarką magazynową panuje na Mazowszu, gdzie mają one 268,3 mln zł nieuregulowanych zobowiązań. Za nimi lokują się przedsiębiorstwa ze Śląska z kwotą 158,1 mln zł, a podium zamykają podmioty z Wielkopolski, które uzbierały 148 mln zł zaległości.

Wśród dłużników z branży TSL najliczniejszą grupę stanowią jednoosobowe działalności gospodarcze. Nie powinno to dziwić, gdyż sektor ten od lat uchodzi za jeden z najmocniej rozdrobionych. Małe firmy są zadłużone na 854,8 mln zł, a suma ta rozkłada się na 21,8 tys. podmiotów.

Przedsiębiorstwa zajmujące się transportem i gospodarką magazynową najwięcej niezapłaconych zobowiązań mają wobec instytucji finansowych – banków, firm faktoringowych, leasingowych i ubezpieczeniowych – to aż 500 mln zł. Drugie w kolejce do odzyskania pieniędzy są fundusze sekurytyzacyjne, które odkupiły długi od pierwotnych wierzycieli, przede wszystkim banków. Czekają one na zwrot 392 mln zł. Przedsiębiorstwa TSL powinny także zapłacić 120 mln zł branży handlowej, w tym 32,7 mln zł za sprzedaż hurtową paliw. 56 mln zł są winne innym firmom transportowym.

 

Rośnie liczba sprawdzanych klientów w branży TSL

Gospodarka to system naczyń połączonych, więc i przedsiębiorstwa z branży TSL same są wierzycielami. Klienci powinni im zapłacić za usługi ponad 381,2 mln zł. To prawie 1/3 tego, co same muszą oddać kontrahentom.

Formą zabezpieczenia się przed niesolidnymi klientami jest weryfikacja partnerów biznesowych w biurach informacji gospodarczej. Branża TSL z roku na rok pobiera coraz więcej tego typu raportów z KRD. W 2021 r. było to 319 tys. raportów, a rok później 342 tys. W tym roku, który jeszcze się nie skończył, firmy z branży transportowej pobrały już 329 tys. raportów o kontrahentach. Co 7 weryfikowany kontrahent okazał się być już dłużnikiem. Coraz częściej branża transportowa korzysta nie tylko z prostej weryfikacji NIP-u potencjalnego klienta, która daje odpowiedź czy aktualnie jest dłużnikiem bądź nie, ale sięga po analizę wiarygodności płatniczej, która pozwala ocenić wiarygodność dowolnej firmy w Polsce w oparciu o szereg dostępnych źródeł informacji i z wykorzystaniem uczenia maszynowego.

 TSL to jedna z najbardziej skomplikowanych branż, jeśli chodzi o rozliczenia z klientami. I nie dotyczy to tylko opóźniania zapłaty, ale unikania płacenia w ogóle. Niestety wielu przewoźników daje się oszukać w zawoalowany sposób, co wynika z ogromnej konkurencyjności na rynku TSL. Przyjmują zlecenia, za którym kryją się nieuczciwi kontrahenci, a coraz trudniej rozróżnić naciągacza od normalnego potencjalnego klienta. Dlatego przed nawiązaniem współpracy kluczowa jest weryfikacja zleceniodawców. Ale warto nie tylko sprawdzić, czy dana firma nie jest zadłużona teraz, ale jakie jest prawdopodobieństwo, że zostanie wpisana do Krajowego Rejestru Długów w perspektywie najbliższych sześciu miesięcy. W takiej analizie pod uwagę brana jest nie tylko sytuacja danej firmy, ale też branży, w jakiej działa, czy województwo, w którym ma siedzibę. Ryzyko transakcyjne jest oczywiście częścią prowadzenia biznesu, ale da się je zredukować – komentuje Tomasz Gadziński, ekspert rynku transportowego w Krajowym Rejestrze Długów Biurze Informacji Gospodarczej.

Źródło: KRD

Windykacja faktoringowa wewnętrzna a zewnętrzna

Jakie modele windykacji mogą stosować firmy faktoringowe? W jaki sposób na windykację wpływa rodzaj faktoringu? Faktorzy mogą zlecać wykonanie czynności windykacyjnych na zewnątrz – obsługa przeterminowanych należności jest wtedy realizowana przez niezależny podmiot – lub budować własne działy windykacji wierzytelności.

 

Windykacja należności faktoringowych polega na podjęciu odpowiednich działań skutkujących spłatą zobowiązania przez faktoranta lub dłużnika faktoringowego. To, wobec kogo faktor może skierować działania windykacyjne, zależy przede wszystkim od rodzaju faktoringu oraz sposobu przelewu wierzytelności na faktora. Z uwagi na źródło dochodzenia należności wyróżniamy trzy podstawowe typy faktoringu – niepełny (z regresem), pełny (bez regresu) oraz dłużny (odwrotny). W pierwszym i ostatnim przypadku to faktorant jest odpowiedzialny za wypłacalność swoich kontrahentów i, odpowiednio, własną – model współpracy upoważnia faktora do żądania zwrotu niespłaconych wierzytelności bezpośrednio przez swojego klienta. Usługa faktoringu pełnego zakłada natomiast przejęcie przez firmę faktoringową ryzyka braku spłaty zobowiązania. W tym przypadku faktor dochodzić będzie zaspokojenia roszczeń wobec ubezpieczyciela operacji finansowych lub bezpośrednio od dłużnika swojego klienta.

 

Zarządzanie wierzytelnościami jest procesem biznesowym, który rozpoczyna się z chwilą nawiązania kontaktu pomiędzy przedsiębiorstwem a jego kontrahentem. Współpraca, która pierwotnie ma charakter relacji sprzedawca-kupujący, zmienia się następnie w układ wierzyciel-dłużnik. Na windykację dłużnika faktoringowego znaczny wpływ ma jego dotychczasowa relacja z faktorantem. Ingerencja faktora na poziomie wierzyciel-dłużnik może więc stanowić wyzwanie. Zaletą windykacji wewnętrznej jest między innymi podtrzymanie bez pośredników dobrej relacji z faktorantem i jego dłużnikiem, przy pełnej kontroli czynności windykacyjnych przez faktora. W modelu zewnętrznym natomiast kluczową rolę odgrywa specjalistyczna wiedza i narzędzia firm windykacyjnych, które mogą znacząco przyspieszyć i usprawnić cały proces. Istotne są także niższe koszty obsługi długu. Korzyści obydwu rozwiązań – tj. nadzór nad postępowaniem i dostęp do profesjonalnego know-how, łączy zaś model mieszany.

 

W BNP Paribas Faktoring stosujemy model mieszany – początkowy monitoring bądź restrukturyzacja w każdym rodzaju faktoringu odbywa się inhouse. W przypadku faktoringu pełnego, dalsza windykacja – w tym ubezpieczeniowa – realizowana jest przez firmę zewnętrzną. Na kolejnym etapie wierzytelność w ramach cesji powierniczej może być obsługiwana przez zewnętrzną kancelarię. W faktoringu niepełnym obsługa wierzytelności realizowana jest ze wsparciem naszego partnera głównie na etapie sądowym. Dzięki temu możemy optymalizować procesy windykacyjne z uwzględnieniem zrozumienia specyfiki biznesu naszych Klientów przy utrzymaniu dobrych relacji z ich kontrahentami – mówi Tomasz Wawryło, ekspert ds. restrukturyzacji i windykacji w BNP Paribas Faktoring.

 

Zanim windykacja wejdzie w etap przymusowy (sądowy), następuje restrukturyzacja klienta. Ścieżkę monitoringu należności, porozumień czy ugody kończyć mogą mediacje. Dobrą praktyką faktora jest korzystanie w tej sytuacji ze wsparcia zewnętrznej, wyspecjalizowanej kancelarii prawnej. Warto jednak podkreślić, że nie w każdym przypadku proces restrukturyzacji definitywnie kończy współpracę na linii firma faktoringowa – faktorant.

 

***

BNP Paribas Faktoring Sp. z o.o. jest spółką faktoringową, należącą do Grupy BNP Paribas Factoring, lidera na międzynarodowym rynku faktoringu z 50-letnim doświadczeniem oraz siecią spółek funkcjonujących w 17 krajach Europy, Azji i Afryki.

 

BNP Paribas Faktoring w Polsce działa od 2006 roku i jest jedną z najszybciej rozwijających się firm faktoringowych na rynku, zajmując czołowe miejsca w rankingach firm faktoringowych, publikowanych przez Polski Związek Faktorów. Swoją ofertę kieruje do małych, średnich i dużych przedsiębiorstw produkcyjnych, handlowych, usługowych oraz rolno-spożywczych, prowadzących sprzedaż z odroczonym terminem płatności. Korzystając z doświadczeń światowej grupy, spółka oferuje rozwiązania również dla międzynarodowych grup kapitałowych, których celem jest jednolite podejście do faktoringu we wszystkich podmiotach. Oferta spółki dostępna jest także w oddziałach BNP Paribas Bank Polska S.A. na terenie całego kraju.

 

Spółka jest członkiem światowych i polskich organizacji, zrzeszających firmy faktoringowe, m.in. Polskiego Związku Faktorów i FCI (Facilitating Open Account – Receivables Finance).

 

Więcej informacji:

www.faktoring.bnpparibas.pl

 

VeloBank na podium wraz z gigantami świata finansów

Niedawno świętował swoje pierwsze urodziny, a prezentów z tej okazji ciągle przybywa. 30 listopada br. w Londynie VeloBank otrzymał tytuły Best Newcomer Banking Brand oraz Tech Team of the Year w prestiżowym międzynarodowym konkursie Banking Tech Awards 2023. Na najwyższym miejscu na podium stanął dwukrotnie, świętując wspólnie z takimi potęgami jak J.P. Morgan, Wells Fargo, HSBC czy Lloyds Banking Group. Z całej puli ponad kilkuset nominowanych jest jedynym polskim bankiem docenionym przez jury konkursu. Globalne środowisko finansowe wyróżniło VeloBank za konsekwentne kształtowanie technologicznych trendów i zbudowanie przełomowej marki, której DNA oparte jest o fintechowe podejście do tworzenia najlepszych usług i produktów dla klientów.

VeloBank ma za sobą rok działalności na polskim rynku. W tym czasie zdążył już z wyprzedzeniem zrealizować niektóre cele strategiczne, założone na 2023 r. Marka cieszy się też ogromnym zainteresowaniem klientów. W 12 miesięcy bank otworzył już prawie 200 tys. VeloKont – flagowych rachunków osobistych. Sukces nowego brandu doceniła także kapituła bankowych Oskarów, czyli Banking Tech Awards 2023.

Podczas wielkiego święta celebrującego osiągnięcia najlepszych z najlepszych na globalnych rynkach finansowych VeloBank otrzymał aż dwie nagrody. Dzięki swojej strategii, filozofii i determinacji zespołu zdobył tytuł najlepszej marki bankowej (Best Newcomer Banking Brand). Jury doceniło wyjątkową historię rebrandingu banku, przeprowadzonego z sukcesem w zaledwie 5 tygodni oraz zbudowaną w jego procesie wyróżniającą się markę na polskim, jak i światowym rynku. VeloBank na pierwszym miejscu postawił potrzeby swoich klientów i zwinność, właściwą fintechom.

Skupienie na cyfrowym rozwoju usług przyniosło VeloBankowi także drugą wygraną w konkursie. Zespół IT, pod przewodnictwem Przemysława Kocha, otrzymał tytuł technologicznego zespołu roku (Tech Team of the Year). Styl pracy w trybie eXtreme Agile, zakładający wdrażanie innowacji i projektów technologicznych w najkrótszym możliwym czasie – dni, tygodni zamiast miesięcy czy lat, to tylko jeden z wyróżników cechujących działania tego działu VeloBanku.

Podwójny bankowy Oskar przyznany VeloBankowi przez jury konkursu, to ukoronowanie pierwszego roku działalności na rynku. Nie znam innego banku pomostowego, który miałyby takie sukcesy. Zaprosiliśmy naszych klientów do świata wyjątkowej marki i wyjątkowej technologii. Tu ogromną rolę odegrały zespoły marketingu i IT, którym dziękuję za niesłabnącą energię, zaangażowanie i innowacyjne pomysły, które zmieniają oblicze bankowości – mówi Adam Marciniak, Prezes Zarządu VeloBanku.

Zaczęliśmy od ogromnego wyzwania, jakim było zbudowanie banku praktycznie od nowa i to w ekstremalnie krótkim czasie. Już teraz wiemy, że przekroczymy zakładane na ten rok plany biznesowe. Stworzyliśmy wiele przełomowych produktów opartych o nowe technologie, które nasi użytkownicy pokochali i które przyciągają coraz to nowych klientów. Ten sukces smakuje szczególnie wyjątkowo przy tak dużej konkurencji ze strony globalnych graczy, będących na rynku od wielu lat – mówi Adrian Adamowicz, Członek Zarządu VeloBanku ds. produktu i sieci sprzedaży.

Stworzyliśmy nie tylko markę – tworzymy cały Świat Bardziej Velo, w którym słuchamy naszych klientów, odpowiadamy na ich potrzeby i pokazujemy, że wygodne bankowanie może być częścią nowoczesnego stylu życia. Odebranie tej nagrody to potwierdzenie, że nie ma rzeczy niemożliwych. Nasz brand powstał w 5 tygodni i już po 12 miesiącach równa się z potęgami, które mają nawet po prawie 200 lat historii… Takie rzeczy są osiągalne tylko dzięki pełnym pasji ludziom i odwadze. Przed nami kolejne rozdziały - jestem przekonana, że będą równie ciekawe – mówi Katarzyna Meissner, Dyrektor Zarządzająca Obszarem Komunikacji i Marketingu w VeloBanku. 

 

Kapituła konkursu Banking Tech Awards doceniła także pozostałe innowacje i osoby rozwijające technologiczne oblicze VeloBanku. Bank był finalistą w kategoriach Best Tech Overhaul – Front Office, Best Use of Data, Top Innovation – Beyond Banking i Tech Leadership.

Konkurs Banking Tech Awards 2023 odbył się już po raz 24, a jego organizatorem jest redakcja renomowanego portalu branżowego FinTech Futures, który jest jednym z największych międzynarodowych domów mediowych obsługujących sektor bankowy i branżę fintech. Wydarzenie zgromadziło wiele tuzów globalnej bankowości. Wśród nominowanych projektów znalazły się innowacje światowych marek, jak J.P. Morgan, Deutsche Bank czy HSBC.

Źródło: Velobank